Wpis z mikrobloga

pozdro dla kumatych
To był jeden z najgorętszych dni w roku. Wrocławskie kamienice prażyły się w słońcu, a ludzie przypuszczali szturm na żabki w poszukiwaniu wody z lodówki z dwukrotną przebitką. Kobiety zakładały najcieńsze i najkrótsze spódniczki, co uważnym widzom pozwalało na dostrzeżenie kawałka majteczek, czy to klasycznych fig czy też wyzywających stringów. Mężczyźni chowali się w nikłym cieniu, gładząc porośnięte szczeciną nogi w kraciastych spodenkach i oglądając przechodzące panie. Nawet handlarze i babcie z truskawkami ukryły się w domach i tylko jeden wytrzymały, prawdziwy Atlas kapitalizmu, z zamrażarką na wózeczku i dokręconym parasolem od warki w pocie czoła nakładał dzieciom lody (2,50 gałka, 4,50 dwie).
W ten upalny dzień F. otworzył oczy dopiero po jedenastej. Barłóg, w którym odpoczywało jego znużone masturbacją ciało był przepocony po wieczornej sesji analnej i niespokojnym śnie, w którym goniła go Katya Lischina i ta seksowna Polka z reddita by zawlec go na orgię z najpiękniejszymi waifu 4chana. F. odgarnął przetłuszczone włosy z twarzy i szybko zawiązał je w kitkę. Nie pamiętał by kiedykolwiek śniło mu się coś tak obrzydliwego i czuł, że był bliski zdradzie swojego sensu istnienia, powodu, dla którego jego matka i ojciec spletli się w uścisku i poczęli w bliżej nieokreślonej przeszłości F.ego. Miał wrażenie, że jego dusza została skażona zdradą, sam widok innych kobiet oprócz NIEJ sprawiał, że pocił się i czuł się jak mężczyzna zawleczony siłą do burdelu pełnego chętnych 18-latek. Może to wydaje się dziwne, ale w przypadku F.ego to było dość łatwe do wytłumaczenia. Jego najmilsza i najcudowniejsza była poza zasięgiem jego wychudzonych rąk i nigdy nie spojrzałaby mu w oczy, zwłaszcza, że oczy F.ego były puste. Nałogowy onanizm i spędzanie większej części dnia przed komputerem odcisnęły silne piętno na jego niezbyt pociągającej z natury twarzy. Ziemista cera, kilkudniowy zarost, oczy okolone czarnymi obwódkami z przekrwionymi białkami i ustami, które nigdy nie uśmiechnęły się odważnie do młodej dziewczyny - to wszystko składało się na aparycję neetującego wrocławianina.
F. nie wychodząc z barłogu oddał mocz do butelki i poprawił brudne zasłony, by żaden promień letniego słońca nie przedostał się do jego małego pokoiku. Następnie powąchał swoją rękę - osobliwie lubił zapach swoich jąder po długich sesjach masturbacji, a rano aromat był najintensywniejszy i działał na niego bardziej orzeźwiająco niż kawa.
- Nowy dzień, nowe zdjęcia - mruknął wesoło F.. Podniósł się nareszcie z łóżka i zajrzał do komputera. Jego kolekcja JEJ zdjęć ostatnio przestała się powiększać odkąd ONA zgoliła głowę na łyso i zaczęła udawać poważną aktorkę pretendującą do Oscara. F.emu ta decyzja prawie złamała serce, ale w ostateczności włosy nie ręka - odrosną. Jakieś tam zabiegi fryzjerskie nie mogły wyrwać mu przecież serca i zmieszać go z błotem, prawda?
Ujął swojego penisa w dłoń i odnalazł JEJ zdjęcie w samych majteczkach. Szczery uśmiech na JEJ twarzy od razu podniósł ciśnienie krwi w jego bydlaku i uczynił go twardym niczym skała. F. machinalnie poruszał skórą wpatrując się w jotpega. Była taka doskonała. Taka radosna, ciepła, zwiariowana, kochana. Wyobrażał sobie ich pierwszą randkę, pierwszy pocałunek, pierwszy raz JEJ penisa w jego...
ZARAZ! Przecież ONA była kobietą! F. po raz drugi poczuł się jakby JĄ zdradził. Przecież widział artystyczne zdjęcia JEJ cipki, majteczki tak mocno opięte, że podkreślały JEJ kobiecość, takie piękno nie mogło należeć do mężczyzny... To na pewno przez ten ogórek wczoraj w anusie, nie nawilżył go dostatecznie i stąd te głupie myśli! Masturbacja analna wprowadzała urozmaicenie, ale zdecydowanie była niebezpieczna dla ich związku. Mogła zmienić jego postrzeganie, a nawet potrzeby. Przecież marzył o wylizaniu JEJ pach, cipki, stóp, marzył o JEJ grubych brwiach marszczących się jak skóra na jej penisie...
- NIE! - ryknął (ale cicho, bo mama była w kuchni, miała dzisiaj wolne i robiła kotlety) - Nie, nie nie! Nie może być!
- Może - usłyszał kobiecy głos za sobą. Odwrócił się. ONA stała za nim w cienkiej, złotej koszulce nocnej. Jak na jotpegu. Widział JEJ sutki. Widział, że dolna część koszulki była lekko uniesiona przez stojącego na baczność penisa. JEJ twarz okolona długimi ciemnoblond włosami...
- Car... Car... - zaczął się dusić jak astmatyk. Nie wierzył. Jak to możliwe...
- Mam na imię Patryk - uśmiechnęła się słodko
F. czuł, jak jego serce po raz pierwszy od kilku lat zaczyna bić szybciej. Ostatnio takie ciśnienie miał kilka lat temu, gdy po raz pierwszy zobaczył JEJ twarz na forum o siku i po raz pierwszy jego penis dygnął do JEJ krzaczastych brwi. Nie rozumiał tego co się dzieje. ONA była światowej klasy modelką, a teraz również aktorką, JEJ twarz brylowała na okładkach Vogue. Nie mógł uwierzeć, że to się dzieje naprawdę, że ona naprawdę stoi na wyciągnięcie ręki, że stoi w pokoju, który ostatnio mama wietrzyła na Wielkanoc. Odruchowo rozejrzał się po podłodze, czy przypadkiem JEJ stopa nie stoi na jednej z wielu zużytych chusteczek podczas całodziennych sesji monotonnego samogwałtu.
- Och F. - zamruczała seksownie, pochylając się ku niemu. Jej koszulka zafalowała i teraz F. widział jej dekolt i małe piersi. JEJ penis zadrżał i (F. nie mógł w to uwierzyć) powiększył się do rozmiarów, które w jego świadomości były zarezerwowane dla czarnoskórych aktorów porno. Czuł jej delikatny, kobiecy zapach, kwiatowy szampon, drogie perfumy i jej własny, niepowtarzalny zapach, którego nigdy nie spodziewał się poczuć. Pachniała lepiej niż kotlety mielone, specjalność jego mamy (właśnie, co z nią? co jak wejdzie i go skrzyczy jak co dnia, żeby poszukał roboty?!).
- K... Kim jesteś? - zapytał. Nie mógł w to uwierzyć.
- Mówiłam, nazywam się Patryk i przyszłam do ciebie, ponieważ tak bardzo mnie kochasz - szepnęła słodko.
- Ale... Ale ty... Twoje włosy... - zajęczał. Strach i podniecenie były zbyt silne dla pozbawionego jakichkolwiek doznań z zewnątrz F.ego, chciał JĄ zapytać o tak wiele, a z trudem przechodziły mu przez usta urywki zdań.
- Specjalnie dla ciebie poprosiłam o specjalną nakładkę, żeby ich nie stracić - uśmiechnęła się słodko, ciemny meszek nad JEJ wargami podkreślił niewinne ciepło tego uśmiechu.
- Nic nie rozumiem... Car... Patryk.
- Nie musisz. Pamiętasz wczorajszy wieczór kochanie?
Nie. Skąd. Ona. Wiedziała. O. Ogórku. Czy ona wie o dozowniku lactacydu? Wałku do pierogów? Tłuczku od moździerza? Jego własnych palcach? Nie śmiał jej odpowiedzieć, więc przytaknął, a jego twarz pokryła się głębokim rumieńcem.
- To dzisiaj zrobimy to po bożemu - zamruczała i ujęła jego rozpaloną twarz w dłonie. - Och F., nikt mnie tak nie kochał, nikt nie myślał o mnie w taki sposób, jesteś bardzo wyjątkowy - szepnęła z ustami tuż przed ustami F.ego. F. zaczął drżeć. Na Boga, nie tak sobie to wyobrażał. Nie wyobrażał sobie penisa (co najwyżej strapona). I uważał, że mają różne opinie na temat tego, jak wygląda "po bożemu". Nie umiał, nie chciał, a jednocześnie miał ochotę rzucić JĄ na barłóg (albo być rzuconym), dobrać się do NIEJ (albo pozwolić się JEJ dobrać do siebie)... No, było mu bardzo trudno. Nigdy nie czuł takiego natłoku emocji, a jednocześnie podniecenie było większe niż gdyby się patrzył na tego jotpega z Victoria's Secret i gify z tego pokazu. Nie. Tak. Nie. Tak. Wziąć się w garść. Zamknąć oczy. Nadstawić usta.
***
- F. łachudro wyłaź z wyra słońce wysoko! Ty nierobie #!$%@? - zgrzytliwy wrzask wyrwał go ze snu. Przez załzawione oczy dostrzegł zarys twarzy matki. Była wściekła, jak zawsze rano. Przez to uciekł w świat internetu. Przez to Patryk...
- Patryk... - szepnął.
- Ty pedale #!$%@? do roboty #!$%@?, jedź z ojcem na działkę, drewno potniecie, potem okna mi umyjesz w kuchni - zazgrzytała. Ściagnęła z obrzydzeniem kołdrę. - I zmień majtki, kupiłam ci na targu. Aż wstyd! I na oleliksa wejdź roboty poszukaj, wszyscy pracują tylko nie pasożycie #!$%@?! Patryk #!$%@?, Patryka mu się zachciało. Nie dość że nierób, to homogenizowany #!$%@? - zrzędziła rzucając w syna nowiutkimi cottonworldami.
F. westchnął. Nigdy mu JEJ nie dadzą. Ale plus aktywnego dnia będzie taki, że zawinie z działki cukinię i tym razem hojniej nasmaruje ją olejem kujawskim.

  • 2