Wpis z mikrobloga

Palę sobie porannego papieroska na balkonie i widzę coś takiego: po chodniku idzie sobie różowy, lvl ok. 60. Normalna pani, schludnie ubrana, czysta, trochę gruba, drepcze sobie do pracy zapewne. Nagle staje, nachyla się, łapie się za nos... I ładuje soczystego smara na chodnik. No normalnie prawie słyszałem plaśnięcie o kostkę betonową. xD klasa sama w sobie #polakicebulaki #grazynacore #logikarozowychpaskow #balkonowehistorie
  • 11
@effzet: No, to ja ci dopiero opowiem historię:
W środę ogólnie ciągły zapieprz, kilkanaście godzin w pracy, wracam późno do domu, tylko prysznic i wyro. Śpię sobie spokojnie te kilka godzin z nadzieją, że rano nikt nie wpadnie na pomysł koszenia trawy, czy rozwalania betonu młotem udarowy. Wtem przez sen dochodzi mnie smród, jakby ktoś mi włosy jarał. Budzę się zszokowany, rozglądam po mieszkaniu co to się dzieje, a to sąsiad