Wpis z mikrobloga

Taka sytuacja. Wchodzę do klatki. Przez szybę widzę, że wychodzi dziecko, matka, kolejne dziecko i ich babcia (w takiej kolejności). Dzieciaki jakieś 5-6 lat. Otwieram i przepuszczam ich w drzwiach. Pierwsze dziecko - cisza. Idzie matka mówię do niej dzień dobry. Ta odpowiada pod nosem i w takim stylu, że wiecie, powinienem jej dziękować, że się do mnie odezwała. Nie spojrzała się nawet na mnie, nie podziękowała za drzwi, nic. Wychodzi kolejne dziecko i mówi do mnie:


Szok, taki gnój, tak źle wychowany i to jeszcze w takim złośliwym tonie. Niestety moje nieuprzejmości zaczynają się na #!$%@? ci w dupę (wiem, ubogo, ale jestem nieuprzejmy tylko jak trafię na prawdziwego chama) więc przemilczałem, bo za mały. Babka oczywiście nie raczyła nawet powiedzieć dzień dobry, ale już i tak przestałem czegokolwiek oczekiwać.

Skąd się to w ludziach bierze, taki brak szacunku. Nie wyglądali na bogatych, ani majętnie, ani umysłowo. Może pierwszy raz w Warszawie i poczuli się jak wielcy państwo, a może to te neandertalskie rysy twarzy. Co by nie było, nie daleko pada jabłko od jabłoni.

#truestory #niedziendobry
  • 6