Wpis z mikrobloga

Jako że trochę się napocilem pisząc komentarz w rozmowie, stwierdziłem że zrobię taki sam wpis na tablice, aby poznać Wasze opinie nt. jednego ze słabszych filmów jakie oglądałem w kinie. Pomimo że bardzo lubię filmy o poglebionej fabule, gdzie po seansie rozkminiam metafory i sens życia, tutaj cieszyłem się że zapalilo się światło i zostałem zwolniony przed samym sobą z obowiązku obejrzenia filmu do końca.
#kino #film #dunkierka
Brak przedstawienia któregokolwiek bohatera, wszystkie postacie były obojętne, ewakuacja 400tys żołnierzy przedstawiona jak kolejka do MC donaldsa na czysciutkiej plaży, gdzie normalnie alianci musieli zostawić w hoooj sprzętu, maszyn itd.
Totalny chaos się zrobił robiąc ujęcia to z wody to z powietrza ukazując to samo, gdzie niby ta sama scena a inne już warunki pogodowe.
Tom Hardy, który na końcówce paliwa mógłby jeszcze okrazyc glob i który po zestrzeleniu bombowca zamiast się katapultowac odrazu w miejscu ewakuacji, to leci na wspomnianej resztce paliwa do wieczora ladujac na plaży niby niedaleko, bo przecież "wrogowie" byli tuż tuz, ale jednak daleko bo lądował i lądował i tylko po to aby spalić samolot i dostać się w ręce wrogów. A generał to został pomóc Francuzom chyba machać biała flaga do "wrogów".
A i mitycznymi wrogami byli chyba naziści z ciemnej strony księżyca.
No i statek bezbronnie bombardowany przez powolny bombowiec, pomimo posiadania dział przeciwlotniczych. I dwa razy było ujęcie że żołnierz kręci tym działem celujac w niewiadomym kierunku, ale pomimo że bombowiec sobie zatacza kręgi, statek wojenny jak dziecko we mgle.
A scena w statku jak woda wlewa się i pojawiają się nowe dziury na niższym poziomie, czyli "wrogowie" strzelają przez lustro wody nie wiedząc czy ktoś jest w środku. Jakby chcieli zatopić to pobiegłby chłop, wrzucił hand granade i po sprawie. Wszystkie sceny naciągane.
Trochę przedstawione emocje ludzi i nic więcej.
Ehh dużo by krytykować. Jedyne plusy filmu to muzyka Zimmera i chyba tylko na duecie Zimmer Nolan zbudowała się popularność filmu.
  • 2
@fireman2: Uwaga SPOILERY.

Wszystkie zarzuty są prawdziwe, jeśli chcesz traktować Dunkierkę jako "film na poważnie", a on taki nie był. To była raczej metafora całej sytuacji. Podstawowym kluczem do tej metafory jest niewidoczny wróg. W ani jednym ujęciu w filmie nie widać wroga jako człowieka, a jedyne ujęcie, gdzie wróg-człowiek jest w kadrze, jest rozmazane. Poza tym widz konfrontuje się tylko z maszynami wroga. Więc wróg jest nierealny i to pozwala