Wpis z mikrobloga

@slawnymir: nie ogarniam xD dziś przyjechałem o 5:50 pod zakład pracy, brama zamknięta, o 6:01 zawróciłem do domu i właśnie pije kakało i mam #!$%@? w to, że jest dużo pracy. Skoro komuś nie zależy na tym, żebym był na czas na stanowisku i pracował, to dlaczego ma mi zalezec?
@PrawieZagadalem: @keneth_: @slawnymir:

ludzie gdzie wy pracujecie, napiszcie to będę z całych sił unikać tych pracodwcow.

@Wybredny_Marian: Zgadzam się, u mnie jak ktoś prycha i kicha to szef z miejsca mówi że ma iść jutro do lekarza a nie do pracy. Ludzie też są wyrozumiali i jak brakuje osoby do pracy z powodu choroby to rozkładamy to na pozostałych a nie płaczemy że ktoś chory i śmie iść
@MuchomorCzerwony: to jest normalny pracodawca. A jak ktoś odmawia komuś drogi na L4 to już dawno bym się z nim pożegnał, jeszcze mam tracić własny urlop na chorobę. Chyba komuś się pomylił pracownik z niewolnikiem, może jeszcze mu loda zrobią jak im będzie kazać. Dzięki nim coraz więcej osób się boi.
@Wybredny_Marian: Pracuję od 12 lat. Nie wiem, co to jest L4. Podstawą jest rozum. Jeżeli miałeś wypadek komunikacyjny i leżysz w szpitalu to normalne że szef nie oczekuje byś przyszedł, ani ty nie masz złudzeń czy wypuszczą cię ze szpitala. Ale kichanie, kaszlenie i 38C to nie jest coś co nie pozwala pracować. To są uciążliwosci, ale pracować trzeba.