Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Od lat wystawiam na Allegro przedmioty (raczej z taniej półki, przedział 5-10 zł za sztukę) i przy opcji wysyłki list zwykły - za 3 złote - piszę standardową klauzulę o zaginięciu - że do 20% przesyłek nie dochodzi i nie biorę za to odpowiedzialności. W rzeczywistości nie wysyłam około połowy takich przesyłek. Zazwyczaj klienci są wyrozumiali i zamawiają drugi raz. Czasami jak ktoś jest bardziej pyskaty to proponuję jakiś rabat etc. generalnie zawsze dochodzimy do porozumienia. W najgorszym wypadku dostawałam negatywa - ale takich przypadków było ledwie kilka.
Niestety ostatnio trafiłam na typowego Janusza - twierdzi, że ma w dupie czy coś zaginęło na poczcie i każe wysyłać jeszcze raz. Żadne argumenty do niego nie docierają, grozi oddaniem sprawy do policji itp. I teraz kilka pytań:
1. Czy on ma jak udowodnić, że nie wysłałam do niego przesyłki?
2. Czy faktycznie ma podstawy, żeby iść na policję?
3. Jeśli jakimś cudem policja odkryje, że nie wysyłam nie 20%, a 50% przesyłek - to czy coś mi grozi?

PS Nie pytam o opinię na temat samego procederu. Nie znasz - nie oceniaj. Na allegro wszyscy tak robią a przy innych typach wysyłki - kurier, paczkomaty - wysyłam zawsze. Mam ponad 90% pozytywnych komentarzy.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
  • 101
  • Odpowiedz