Wpis z mikrobloga

Efekt świadka
Im więcej osób obserwuje kogoś w potrzebie, tym maleje prawdopodobieństwo, że ta osoba uzyska pomoc. To zjawisko doskonale opisuje Robert Cialdini w swojej książce. Zachowanie ludzi wygląda mniej więcej tak:

Coś się dzieje, nikt nie wie co ma robić. Każdy więc patrzy na ludzi dookoła w poszukiwaniu wskazówek i odpowiedzi na pytanie – co należy zrobić? Skoro każdy patrzy na siebie, to każdy wygląda tak samo – niepewnie, spokojnie, nikt nie daje po sobie poznać, że coś z nim jest nie w porządku. Każdy obserwuje pozostałych i widzi to samo – brak reakcji i rozglądanie się po ludziach. W głowie rodzi się myśl, że skoro inni nic nie robią, to ja też nie będę, albo niech ktoś inny się tym zajmie.

Odpowiedzialność osobista ludzi rozpływa się w tłumie. W dużej grupie, jeszcze łatwiej jest usprawiedliwić brak reakcji. Każdy jest anonimowy. Sytuacja jest odwrotna w momencie gdy zajście obserwuje mała liczba osób, albo jedna osoba. Wtedy ludzie czują wewnętrzną odpowiedzialność za zrobienie czegoś.

Mało tego, jeśli kiedykolwiek zdarzy Ci się udzielać pomocy, a wokół zgromadzi się tłum gapiów nigdy nie mów niech ktoś zadzwoni po karetkę! Możesz by niemal pewien, że nikt tego nie zrobi. Wskaż konkretnego człowieka i powiedz proszę pana, niech pan zadzwoni po pogotowie. Ponieważ na oczach innych przekazałeś temu człowiekowi odpowiedzialność za zrobienie czegoś, ta osoba będzie czuć się zobowiązana, aby pomóc. Jeśli ktoś na środku ulicy zacznie krzyczeć, że potrzebuje pomocy, to szanse, że jej uzyska są mniejsze niż, jeśli poprosiłby o pomoc kogoś konkretnego.

#psychologia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu
  • 12
@Mirkowy_Annon: Na studiach, na zajęciach z BHP również słyszałem, że w razie zagrożenia (jakby ktoś nas gonił itp.) zawsze krzyczeć "Pożar". Bo to zdecydowanie zwiększa szanse na przyciągnięcie uwagi (że ktoś wyjrzy przez okno) niż jakbyśmy krzyczeli "Ratunku pomocy".
Dlatego zawsze jak sobie wyobrażam jakąś kryzysową sytuację, to ćwiczę w myślach natychmiastową decyzję o działaniu. Że podbiegam, wydaję rozkazy, itp.

Nic nie wiem o pierwszej pomocy, ale wiem, ze za mną pobiegnie od razu więcej osób i może ktoś coś będzie wiedział :-D
Ten wpis jest prawdziwy, można z niego wyciągnąć pewne ogólniejsze wnioski dotyczące całych społeczeństw.

1) Ludzie nie działają sami bez przywództwa.

2) Zawsze są jednostki które sięgają po władzę. To jak ten proces sięgania po władzę jest zorganizowany determinuje czy kraj długofalowo odnosi sukcesy czy jest porażką.

3) Nigdy nie może istnieć podwójne przywództwo.

4) Dlatego wszelkie ustroje oparte o wielość instancji władzy (libertarianizm) albo wręcz brak instancji posiadającej realne atrybuty władzy
@Mirkowy_Annon: Żona ostatnio udzielała pomocy przy ataku padaczki. Poprosiła jedyną osobę, która nie była zaangażowana w pomoc do zadzwonienia na pogotowie. Dziewczyna ta zadzwoniła... do swojej teściowej z pytaniem co robić, ta powiedziała jej by włożyć łyżkę do ust i co? Tępa laska właśnie to chciała zrobić. Żona się #!$%@?ła i drugi raz już bardziej stanowczo rozkazała lasce zadzwonić a sama w tym czasie z inną dziewuchą starały się ochronić głowę