Wpis z mikrobloga

@steve__mcqueen Po pierwsze o wysokim współczynniku prizonizacji w USA wiem z innych źródeł.

Po drugie, uważam, że sytuacja w której jest tak wielu więźniów jest sytuacją patologiczną.

Po trzecie, to, że w USA występuje określony rodzaj patologii, nie oznacza, że w innych państwach jest świetnie, nie występują inne patologie.

W Brazylii na przykład dochodzi do bardzo wielu zabójstw. W USA zresztą również, jednak w Brazylii jest zdaje się jeszcze gorzej.

Połowa mojej
@Assailant: 1% to ponad 3 miliony. Obecnie w celach śmierci przebywa niecałe 3000 skazanych (z których po 42% stanowią biali i czarni, przy czym ci drudzy stanowią raptem 12% społeczeństwa), a wykonanych egzekucji ogółem było około 15 tysięcy. Największy boom na kary śmierci trwał w latach 1900-1950, a stracono wtedy około 7000 osadzonych. Od 1950 stracono kilkuset ludzi, mniej niż tysiąc. Niech będzie 750. Załóżmy, że ludzie obrywający KŚ w latach
@BongoBong: wydales absolutna opinie wnioskujac po mapce.
Nie patrzyles na takie "detale" jak ilosc czasu spedzonego w wiezieniu, grupa spoleczna jaka znajduje sie w wiezieniu, konteksty spoleczne, wskazniki wykrywalnosci. Nie porownales do innych krajow nawet na tej uroszczonej mapce.
Olales to wszystko i wyplules wesoly wniosek ze 1% ludzi w usa siedzi,, chory kraj!
Serio i ty tu cos piszesz o prostowaniu cudzych wnioskow? Prosze Cie xD
@steve__mcqueen: Niezależnie od wszystkiego na co wskazałeś 1% obywateli danego kraju siedzący w więzieniach to sytuacja patologiczna. Jak rozumiem dla ciebie to może być normalne. Dla mnie nie jest.

Jak wyżej wspomniałem, a ty raczyłeś pominąć, moja wiedza na ten temat nie bierze się z tej mapki, która ma charakter humorystyczny.