Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Podział obowiązków w związku - jak to u was wygląda?

Ja pracuję, różowy studiuje i póki co ma jeszcze wakacje. Aktualnie sytuacja wygląda tak że sprzątanie jest głównie po mojej stronie, gotowanie i zakupy różnie. Tyle tylko że różowy czeka aż wrócę z pracy i albo robię zakupy po drodze albo idziemy razem. Dopiero po zakupach zabieramy się za gotowanie (czasami wspólnie, czasami sam różowy), przez co jemy obiad około 19 albo i później. Jeśli chodzi o sprzątanie - różowy jest jakiś wybrakowany chyba, zrobi sobie rano śniadanie ale żeby po nim posprzątać to już nie pomyśli, łóżka nie pościeli, naczyń nie pozmywa - większość robię ja gdy wracam z pracy bo nie lubię mieszkać w bałaganie, jej to nie rusza.

Przyznam szczerze że niesamowicie mnie to #!$%@?, uważam że skoro różowy siedzi w domu i nic nie robi to powinna w tym czasie ogarnąć mieszkanie, zrobić zakupy i obiad, a nie czekać aż ja wrócę. Chciałbym wrócić do czystego mieszkania w którym czeka na mnie ciepły obiadek a tu nic. Rozumiałbym gdyby miała coś do roboty ale przez większość czasu się #!$%@? i przegląda jakieś śmieszne obrazki.

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz

Mam rację?

  • Jeszcze jak! 89.9% (62)
  • A w życiu 10.1% (7)

Oddanych głosów: 69

  • 16
@AnonimoweMirkoWyznania: Podział obowiązków w związku wygląda tak, jak sobie ustalicie - więc porozmawiajcie jak dorośli, twój pasek nie jest Duchem Świętym (zapewne, mogę się mylić) i nie czyta ci w myślach, że ci to przeszkadza. Po prostu pogadajcie o tym i ustalcie co kto robi, a nie pytajcie o jakieś durne "racje".
@AnonimoweMirkoWyznania: No cóż, niektóre różowe są po prostu popsute i tyle. Znam taką jedną i jest tak #!$%@?*jąca, że aż by chciało się ją skrzywdzić. Zje np. parówki i zostawi garczek, w którym je ugotowała i go nie umyje aż nie będzie jej potrzebny następny raz. Użyje keczupu i go nie schowa, bo po co. Wysra się i zostawi klapę podniesioną zupełnie jakby nie pamiętała, że trzeba ją opuścić. Nie pozbiera