Wpis z mikrobloga

@mandare: jesteś tam dla networkingu. Poznasz te 1000 ludzi na roku. Potem będziesz ich spotykał sporadycznie podczas kariery zawodowej. Dodatkowo zajmij sobie czas jakims kołem naukowym (jeśli cię to rajcuje) lub stowarzyszeniem jakis karierowiczów typu "ajsek" czy inne "a-e-że". To krąg różnych osobowości, w tym także (ale nie wyłącznie) najgorszego sortu dupowlazów, ale ich znajomość może kiedyś Ci zaprocentować.
Sprawdź, czy na starszych latach masz mozliwość realizowania "przedmiotów hobbistycznych". Teraz po
@mandare: niektórzy tak wychwalają grupy dziekańskie. Ja zaznałem obu systemów i wolałem wersję z "każdy przedmiot z innymi ludźmi" bo wcześniej na innej uczelni w grupie dziekańskiej miałem beznadziejnych ludzi, w dodatku z fatalną strukturą płciową (2 brzydkie "laski" na 20-kilku gości).
A bez grup - masz zapewne stałe sklady w grupie językowej i bedziecie razem przez ~3 lata. Na każdym wykładzie, ćwiczeniach poznajesz ludzi. Teraz to obca masa, ale za