Wpis z mikrobloga

Mirki, co się dziś odjaniepawliło to ja nie...

Zamówiłem telewizję z internetem, multiroom i takie tam. Umówiłem się na montaż, wyszło, że dziś na 14:00. Żona pracuje do 15, ja się mogę urwać wcześniej, więc spoko, byłem przed czasem. Jako że nie zwykłem paradować w garniaku po domu to się przebrałem w krótkie spodenki dresowe i T-shirta, normalny swobodny strój. Jakieś 15 po drugiej dzwonek, myślę "monter". Otwieram drzwi, faktycznie monter. A raczej monterka. Nie będę ukrywać, że tak spokojnie z 7/10, może 8/10 mimo workowatego burego kombinezonu roboczego. Spoko, pokazałem gdzie co stoi i zabrała się do roboty. Trochę się krzątałem po chacie, minęło trochę czasu, nagle słyszę krzyk. Wbiegłem do pokoju, widzę że babka się pali. Normalnie udo, biodro jara się żywym ogniem, nie jakieś tam lekkie tlenie się, ale płomienie walą jak trza. Nie namyślałem się długo, ściągnąłem t-shirta i zacząłem babkę szybko gasić, a ona tymczasem wysunęła się w grubym szoku z nadpalonego kombinezonu.

Nagle patrzę, w drzwiach stoi żona i patrzy na mnie dziwnym wzrokiem. W sumie nie ma się co dziwić, na dywanie leży półnaga atrakcyjna kobieta, w samych majtkach i staniku, ja bez koszulki w samych tylko spodenkach leżę na niej...

Babka szybko się zwinęła do szpitala, bo się chyba lekko poparzyła i nie zdążyła powiedzieć, co się stało. Na podstawie tego, co wymacałem gasząc kombinezon, to podejrzewam pęknięcie zapalniczki i zapalenie się benzyny od telefonu, albo samozapłon baterii w telefonie. Ale nie wiem, może coś innego się stało.

W każdym razie żona nie chce ze mną rozmawiać, czuję że będzie gruby problem. I weź tu udowodnij, że nie jesteś wielbłądem.

Jprdl.

  • 10
Nic się nie wydarzyło. Żona sama mnie przeprosiła na drugi dzień tłumacząc, że widok był dość jednoznaczny. Nie dziwię się jej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Tak może uściślając niedopowiedzenia. Nie było wielkiego pożaru. Kombinezon trochę się osmalił, jakaś tam dziurka się zrobiła i tyle. Moja koszulka też była głównie brudna, a nie nadpalona. To nie tak, że wszystko się wokół jarało jak na filmach. Nawet podobno nie widziała