Wpis z mikrobloga

Za każdym razem gdy wchodze do jakiejkolwiek biedronki to mam wrażenie że wchodze do jakiegoś 3 świata

W środku wszystko #!$%@? jak po wojnie, palety na środku, nierozpakowany towar brany przez ludzi, butelki na podłodze bo sie #!$%@?ły bo złym ułożeniu
Wyjście ewakuacyjne w 90% biedronek jest zastawione kustoszami (tzn tym tanim piwskiem dla meneli)
3/4 personelu umie po polsku co najwyżej dzieńdobry i dziękuje, ukraińców tyle co w przeciętnej żabce czy freshmarkecie w warszawie
Ludzie zachowują sie jakby pierwszy raz w życiu byli w jakimkolwiek markecie i jeździli wózkiem (nawet małym) - wpadają na ciebie, zastawiają przejścia
Stare baby przy kasach pchają sie na ciebie jakbyście stali w kolejce do lekarza o 5 rano i nie reagują na cokolwiek

i co najgorsze, ludzie śmierdzą. #!$%@? czy to jest taki problem raz na dzień sie umyć i założyć czyste ubranie? Żeby jeszcze to klienci #!$%@?, ale nie, czasem sklepowy czy kasjer tak capi że ledwo sie da zapłacić za zakupy

A w przeciętnym lidlu? Ordnung jak to w niemieckim sklepie, personel #!$%@? jak powalony (aż za szybko) i wszystko mega czyste.
#biedronka #supermarket #dyskont #gorzkiezale #niepasta