Wpis z mikrobloga

@fredo2: W całym polskim planktonie politycznym nie ma nic bardziej groteskowego niż „komuniści”. Wielu w życiu spotkałem ciekawych ludzi, ale takich mitomanów jak komuniści to ze świecą szukać. Pamiętam takiego, który chciał gerille w Bieszczadach organizować oraz takiego, który opowiadał, że walczył w Salwadorze (wiem natomiast z pewnego źródła, że najdalej za granicą to był w czeskiej Pradze). Ciekawi ludzie warto poznać XD