Wpis z mikrobloga

Nie sądziłem, że tak łatwo wyjść z nałogu.
Pepsi, Coca Cola były dla mnie jak powietrze. Dziennie potrafiłem wypić do 3 litrów tego napoju. Po przebudzeniu jedna szklaneczka, w trakcie śniadania szklaneczka. W pracy cała butelka 1,5 l. Do obiadu i kolacji szklaneczka.. Nie wyobrażałem sobie, że mógłbym pić coś innego.
Często w nocy nie mogłem spać. Nic dziwnego. Taka dawka cukru i kofeiny musiała się odbijać na śnie. Zauważyłem, że coraz gorzej się czułem. Problemy z jelitami i ogólnie złe samopoczucie. Pare razy próbowałem zastąpić pepsi/cole wodą mineralną lub sokiem. Bardzo szybko wracałem do ciemnego napoju. Drżenie rąk i wręcz głód smaku i pobudzenia zawsze zwyciężały.
W końcu powiedziałem dość! Koniec z przyjmowaniem dziennie około 300 g cukru, karmelu amoniakalno-siarczynowego, kofeiny i pieron wie co jeszcze w tym napoju się znajduje.
Z dnia na dzień po prostu kupiłem sok pomarańczowy i wodę mineralną do pracy. Uparłem się i obiecałem sobie że nigdy już nie kupię Pepsi/Coli. I wiecie co. Udało się.
Nie chce mi się już tak pić. Pije o wiele mniej. Około 1,5 l wody lub soku. Sok 100% bez cukru. Woda to Muszynianka.
Minęło już dwa tygodnie i sypiam o wiele lepiej. Samopoczucie jakby stopniowo się poprawia. Nie odczuwam już dużego zmęczenia. Na widok pepsi na półkach sklepowych serio mnie odrzuca, jak przypomnę sobie ten jej ekstremalnie słodki smak...
Udało się to rzucić bez żadnych problemów, co mnie bardzo zdziwiło. Obawiałem się, że nie dam rady. Słyszałem o wielu przypadkach gdy taki odwyk się nie udawał i ludzie wracali do tego syfu.
Udało mi się i jeśli ktoś ma podobny problem, niech się nie boi. Odrobina samozaparcia i już po paru dniach będzie was aż skręcać na widok Pepsi/Coli.
Powodzenia!
#nalogi #uzaleznienie #cola #pepsi #odywk
  • 3