Wpis z mikrobloga

@grandmasterRob: kwestia niezależna, pewne cechy można spotkać w każdym polskim mieście i ciężko tu mówić o jakiejś zależności typowej dla Krakowa - pod kątem odpowiedzi na które jestem chętny udzielić odpowiedzi - kiedy wchodzisz między wrony zaczniesz kraczące tak jak one - ścisłe centrum to bardzo specyficzna klita właścicieli/osób wynajmujących lokale. To jest jeden wielki burdel w którym nikt nie wie kto tak naprawdę jest właścicielem, najlepszym przykładem jest jedna kamienica