Aktywne Wpisy
gnomol +23
WielkiNos +339
Jak szłam kiedyś w maju nad Morskie Oko, na szlaku leżał jeszcze śnieg a w oczy wiał silny wiatr myślałam tylko o tym ile jeszcze i że mi zimno w nos. Byłam przekonana, że faceci mają podobnie. Okazuje się, że nie bo według lewactwa jedyne o czym myślą faceci na zaśnieżonym szlaku to zabawić się z przechodzącą akurat obok babą.
#lewackalogika #bekazlewactwa #wysokieobcasy #gory
#lewackalogika #bekazlewactwa #wysokieobcasy #gory
Mam 29 lat. Nie uważam się za nienormalnego, ale od zawsze miałem problem z kontaktami międzyludzkimi. Nie mam znajomych jeszcze od czasów licealnych. Nie jestem jakiś nieśmiały tylko mało rozmowny, nie mam o czym rozmawiać z obcymi ludźmi. Zazwyczaj nie interesuje mnie co u nich ani ich opinie. Rozmawiam tylko gdy chcę uzyskać jakąś informację albo jeśli jest rozmowa grupowa i warto coś wtrącić. Tak więc ludzie uważają mnie za cichego, a ja po prostu nie mam pojęcia o czym mam rozmawiać z obcymi osobami XD Chociaż pocę się żeby wymyślać jakieś wątki. Inaczej to wygląda w rodzinie, ale to są bliskie mi osoby więc wiadomo że mam o czym gadać.
Nie muszę chyba wspominać o tym że brak znajomych = brak różowego. Kiedyś z jedną kręciłem, ale po paru miesiącach przestała się odzywać, a jak próbowałem dowiedzieć się o co chodzi to zmieniła numer telefonu XD. Ale dobrze wiem o co chodzi, znudziła się bo nie było o czym gadać. No i tu zaczyna się problem. Mam prawie 30 lat, a nie trzymałem nawet dziewczyny za rękę, nie mówiąc o ruchaniu XD Nie uważam się za #!$%@?, dobrze się ze sobą czuję, mam pewne sukcesy jeśli chodzi o karierę zawodową, a nie potrafię nawiązać z nikim jakiegoś głębszego kontaktu. Co byście mirki polecili? Z jednej strony chciałbym mieć różową i znajomych, a z drugiej nie chcę zachowywać się sztucznie, chodzić do klubów, do kółek wiejskich czy zagadywać na ulicy, bo w tym od razu widać desperację i źle bym się z tym czuł. Co więcej prowadzę monotonne życie typu praca,dom,praca, gdzie w pracy każdy robi swoje, a różowych brak
Przeraża mnie to, że jest mi to tak obojętne. Przyzwyczaiłem się do takiego życia (innego nie znam chyba) i nie widzę jaki krok mógłbym zrobić, żeby był zgodny z moimi zasadami. Mam wrażenie, że nawet głupie wyjście do klubu to byłby krok zupełnie nie w moim stylu, a na dodatek nie miałbym o czym tam rozmawiać XD Chyba mam za niską samoocenę, ale nie wiem bo nie jestem psychologiem
Eh, jak tak dalej pójdzie to pewnie skończę jako samotny dziwkarz, bo żeby złapać kobietę za rękę i poruchać będę musiał za to zapłacić
#tfwngf #wychodzimyzprzegrywu #przegryw #feels #roksa
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Asterling
Komentarz usunięty przez moderatora
Jednak musisz rozróżnić dwie sprawy. Czy nie gadasz, bo nie chcesz, wstydzisz się, czy nie masz o czym, albo z kim. Jeśli to nie wstyd, to po prostu nie masz odpowiedniego rozmówcy. Moi znajomi z którymi rozmawiam mogą odnieść złe wrażenie, ale ja po prostu taki jestem i nie będę na siłę rozmawiał. Jak
Tak, już wymyślajcie mu problemy.
OP-ie, wychodź w miejsca, gdzie możesz spotkać ludzi z podobnymi do swoich zainteresowaniami, wspólnymi wartościami. Zapisz się na jakieś studia podyplomowe, kurs języka, kurs tańca... Staraj się zagadywać do ludzi z podejściem, żeby ich poznać.
Pamiętaj: szukasz ludzi, którzy chcą się z Tobą przyjaźnić, a więc sami przejawiają jakąś inicjatywę w Twoją stronę (czasem musisz im tylko stworzyć ku temu
jeżeli nie interesuje cię zdanie osób, których nie znasz to jak chcesz poznać różowego? Serio, to naprawdę widać kiedy próbujesz z kimś zacząć rozmowę, a druga strona nie jest kompletnie zainteresowana tym co masz do powiedzenia
Komentarz usunięty przez autora
Olej je, idź na dziwki albo znajdź sobie jakąś stałą koleżankę do seksu za kasę jak wolisz, zyskasz więcej niż męcząc się w związku z jakąś wredną karyną, ostatecznie wszystko zależy