Wpis z mikrobloga

#gotologia --> obserwuj/czarnolistuj
Wszystkie wpisy
Analiza Długiej Nocy - poprzednie części

Długa Noc - część XIV - Smoki

Byli Valyrianie, pora na smoki. Wszyscy wiedzą o co chodzi, więc dziś bez wstępu przechodzimy do rzeczy.

Pochodzenie

“He told me the moon was an egg, Khaleesi,” the Lysene girl said. “Once there were two moons in the sky, but one wandered too close to the sun and cracked from the heat. A thousand thousand dragons poured forth, and drank the fire of the sun. That is why dragons breathe flame. One day the other moon will kiss the sun too, and then it will crack and the dragons will return.”

“Have you ever seen a dragon?” she asked as Irri scrubbed her back and Jhiqui sluiced sand from her hair. She had heard that the first dragons had come from the east, from the Shadow Lands beyond Asshai and the islands of the Jade Sea. Perhaps some were still living there, in realms strange and wild.

Sądząc po ocalałych fragmentach Historii nienaturalnej, septon Barth z pewnością badał różne legendy dotyczące pochodzenia smoków, oraz tego, jak Valyrianie nauczyli się nad nimi panować. Oni sami twierdzili, że smoki zrodziły się z Czternastu Płomieni. Natomiast według qartheńskich legend na niebie wisiał ongiś drugi księżyc, który pewnego dnia pękł jak jajo, wypalony przez słońce, i wyłonił się z niego milion smoków. W Asshai znają wiele sprzecznych opowieści; pewne teksty - wszystkie z nich niewiarygodnie starożytne - utrzymują jednak, że smoki wyłoniły się z Cienia, miejsca, w którym cała nasza wiedza zawodzi. Według owych spisanych przez Asshai'i historii smoki udomowił w Cieniu lud tak starożytny, że aż nienazwany, który następnie sprowadził je do Valyrii, nauczył tubylców swojej sztuki i zniknął z kart kronik.


Ta sprawa jest jasna. Smoki pochodzą ze zniszczonego przez Azora Ahai księżyca. Gros szczątków satelity Planetos spadł na Krainy Cienia, które od ośmiu tysięcy lat odczuwają skutki bombardowania magicznymi odłamkami. Po Długiej Nocy Azor Ahai wszedł w posiadanie smoczych jaj będąc w Asshai (był jego założycielem) i przetransportował je do świątyni Kultu Gwiezdnej Mądrości w trzewiach Czternastu Płomienii Valyrii - miejsca, w którym stworzył Światłonoścę. Mam wątpliwości* co do tego, że trafiły tam smoki jako takie - gdyby tak było, Valyrianie rozpoczęliby swoją ekspansję natychmiast, a nie po dłuższym czasie od zakończenia Długiej Nocy. W każdym razie Azor Ahai pozostawił swoim potomkom jaja i wskazówkę jak je wykluć. Starożytne zapiski mówiące jak wykluć smoki znaleziono setki lat później dla Aegona V. Rytuał, w którym użyto magicznego ognia i królewskiej krwi nie powiódł się jednak i doprowadził do tragedii w Summerhall. Smoki udało się wykluć dopiero jego prawnuczce Daenerys, a o ożywieniu kamiennego smoka w identyczny sposób mówi także Melisandre:

From his king's blood and his untainted fire, a dragon shall be born.


Magiczny ogień i królewska krew powtarzają się zawsze w odniesieniu do Światłonoścy i smoków. Ogień Czternastu Płomieni, dziki ogień, w końcu ogień połączony z magią i ludzką ofiarą z Mirri Maz Duur, ogień wzmocniony magią Melisandre - do tej wyliczanki idealnie pasuje sam smoczy ogień, równie niszczycielski jak wyżej wymienione. We wszystkich próbach mamy do czynienia także z królewską krwią - Ametystowa Cesarzowa, Targaryenowie, khal Drogo, Edric Storm - wszyscy w komplecie byli władcami lub ich dziećmi. Schemat jest wystarczająco wyraźny, by zacząć rysować znak równości między Światłonoścą a smokami.

Jednak wykluć smoka to jedno, a opanować go to coś całkiem innego.

_*Nie zdziwiłbym się, gdyby legenda o smokach została zniekształcona przez samego Azora Ahai. W każdym razie pozostałe elementy do siebie pasują - smoki pochodzą z Cienia, zostały sprowadzone do Valyrii przez ostatniego przedstawiciela boskiej linii władców WCŚ.

Jak wytresować smoka

Smoki to dzikie - choć inteligentne - bestie. Nie dziwne więc, że kilka sztuk uciekło Valyrianom zanim ci zdołali zapanować nad księżycowymi stworami:

... nasze historie i legendy mówią, że w Westeros również żyły kiedyś smoki, i to na długo przed przybyciem Targaryenów. Jeśli rzeczywiście wyłoniły się z Czternastu Płomieni, musiały przed udomowieniem rozprzestrzenić się po znacznej części znanego świata. W rzeczy samej, są na to dowody, albowiem kości tych stworzeń znaleziono na położonej na dalekiej północy wyspie Ib oraz w dżunglach Sothoryos.


Jednym z podstawowych warunków opanowania smoka jest posiadanie valyriańskiej krwi. W całej znanej historii Planetos nie ma wzmianki o żadnym jeźdźcy, który nie był związany z Valyrianami. Przed Zagładą jedynymi, którzy kontrolowali smoki byli Valyrianie, nawet smok na dworze cesarza Yi Ti należał do jego valyriańskiej małżonki. Po Zagładzie wśród jeźdźców mamy wyłącznie Targaryenów, Velaryonów i bękarty obu rodów. Valyriańska krew nie jest jednak czynnikiem gwarantującym opanowanie smoka, o czym boleśnie przekonał się Quentyn Martell. Otwartą kwestią jest także to czy valyriańska krew musi być wystarczająco czysta. Szanse na opanowanie smoka mógłby mieć wówczas np. Stannis (Baratheonowie są boczną, bękarcią linią Targaryenów) czy pozostali Martellowie (Maron Martell poślubił niegdyś księżniczkę Daenerys Targaryen, córkę Daerona II - na tym opierał swój plan Quentyn).

Sama valyriańska krew nie wystarczy. Smoka należy jeszcze skłonić do współpracy, a zrobić to można na trzy sposoby.

I am Dragonbinder ... No mortal man should sound me and live ... Blood for fire, fire for blood.


Smoczy, piekielny róg. Valyrianie używali takich rogów, by przypisać smoka do swojej linii krwi. Róg jest dosłownie smoczy, z ozdobami ze złota i valyriańskiej stali, z sentencjami wyrytymi w języku Valyrian - jedną z takich sentencji jest ta zacytowana poniżej. Po Zagładzie rogi Valyrian przepadły, jednak jeden uchował się u czarnoksiężników z Qarthu, którzy chcieli za jego pomocą wywrzeć zemstę na Daenerys. Róg został jednak przechwycony przez Eurona i wraz z Victarionem dotarł do pierwotnego celu - Zatoki Niewolniczej i smoków Daenerys. Użycie rogu w pobliżu smoków ma zmusić je do posłuszeństwa wobec pana rogu. Wprawdzie jest nim obecnie Victarion, ale wystarczy zamordowanie Żelaznego Kapitana (choćby przez niewolnicę, którą dostał od brata), by władza nad smokiem (lub smokami) przeszła w ręce Wroniego Oka.

Zastanawiająca jest wzmianka o śmiertelnikach, którzy po zadęciu w róg umierają. Wskazuje ona na to, że Valyrianie używali rogów za pośrednictwem niewolników - podobnie jak planuje zrobić to Victarion.
Krew za ogień, ogień za krew_ to oczywiście odniesienie do połączenia magii ognia i krwi, której używanie jest ściśle związane ze smokami. W ten sposób dwukrotnie przywrócono im życie, w ten sposób powstał Światłonośca. Zawołanie rodowe Targaryenów - Ogień i Krew - jest zresztą kalką tej frazy.

Mimo to na rozkaz Viserysa włożono im do kołysek smocze jaja i ze wszystkich trzech wykluły się smoki: Vermax, Arrax oraz Tyraxes.


Targaryeński zwyczaj wkładania smoczych jaj do kołysek okazał się nadzwyczaj owocny. Smok dorastał razem ze swoim przyszłym jeźdźcem i od początku tworzyła się między nimi więź. Z niektórych jaj jednak nie wykluwały się smoki, zaś po Tańcu Smoków skuteczność tej metody spadła do zera, choć nadal obdarowywano nowonarodzone książęta i księżniczki smoczymi jajami - aż w końcu skończyły się.

Dany hit him. "No," she screamed, swinging the lash with all the strength that she had in her. The dragon jerked his head back. "No," she screamed again. "NO!" The barbs raked along his snout. Drogon rose, his wings covering her in shadow. Dany swung the lash at his scaled belly, back and forth until her arm began to ache. His long serpentine neck bent like an archer's bow. With a hisssssss, he spat black fire down at her. Dany darted underneath the flames, swinging the whip and shouting, "No, no, no. Get DOWN!" His answering roar was full of fear and fury, full of pain. His wings beat once, twice... and folded. The dragon gave one last hiss and stretched out flat upon his belly.


Ostatnią metodę zaprezentowała Daenerys. Dopóki smoki były małe, dopóty słuchały się matki. W Meereen Daenerys oddała się romansom i nieudolnym rządom, zaś pozostawione samym sobie smoki zupełnie zdziczały (Drogon przez dłuższy czas był na gigancie, Rhaegal i Viserion dostali szlaban dopóki nie uwolnił ich Quentyn). W końcu Daenerys musiała porzucić pomysł bezstresowego wychowania swoich dzieci i uciec się do metody siłowej.

Gdy już uda się opanować smoka, będzie on wierny swojemu jeźdźcowi aż do jego śmierci - dopiero wtedy inna osoba może spróbować okiełznać smoka. Ta więź ma nawet głębszy wymiar - smok i jeździec nawzajem mogą wyczuwać swój ból i nawet śmierć.

Ostatni sezon serialu niestety pokazał mało realistyczne (w realiach sagi oczywiście) sposoby podróży i walki z użyciem smoków - Valyrianie zakładali na bestie specjalne siodła i uprzęże, zaś jeźdźcy zakładali na siebie zbroje. Niestety w zamian dostaliśmy Daenerys w kiecce jeżdżącą na Drogonie na oklep.

Smoki jak wino - im starsze tym lepsze

Ciekawą zaletą smoków jest wzrost ich potęgi z każdym rokiem ich życia. Smok - o ile ma dość miejsca i pokarmu - może rosnąć aż do śmierci. Cały czas twardnieje jego pancerz, cały czas staje się silniejszy, a jego ogień gorętszy i bardziej niszczycielski (Balerion był w stanie stopić kamień i stal). Smoka trudno połamać, gdyż smocza kość jest czymś w rodzaju elastycznej, lekkiej stali. Ponadto - co dość oczywiste - jest odporny na zwykły ogień, ale już smoczy ogień może zrobić mu krzywdę. Analogicznie dziki ogień powinien być w stanie spalić bestię, wrzucenie smoka do wulkanu również powinno załatwić sprawę (łatwo powiedzieć, trudniej zrobić). W końcu smoki mogą żyć nawet ponad 200 lat.

Niewątpliwie smoki są ściśle powiązane z magią. W końcu pochodzą z magicznego księżyca pełnego smoczych jaj, którego upadek na Planetos skaził Krainy Cienia na tysiące lat. Najistotniejsze jest to, że potęga smoków wydaje się być skorelowana z porami roku i siłą magii. Po wymarciu smoków w 153 AC zimy stały się dłuższe i chłodniejsze, a lata krótsze - tak jakby Lód i Wielki Inny zaczęli zyskiwać przewagę nad Ogniem i R'hllorem. Magia na całym świecie osłabła, ale jej moc ponownie wzrosła po odrodzeniu smoków za sprawą Daenerys - oczywiście stwierdzenie to ma zastosowanie do magii ognia - wzrosły możliwości Melisandre i Gildii Alchemików, a także pośledniejszych czarowników jak ten z Qarthu (nie wiemy jak przez 150 lat zachowywała się magia lodu, ale prawdopodobnie wymarcie smoków podziałało na nią pozytywnie).

Zwyczaje 'rozpłodowe' smoków pozostają w sferze spekulacji. Jeśli będziemy wierzyć maesterowi Aemonowi to smoki mogły dowolnie zmieniać swoją płeć w zależności od potrzeb (przy okazji jest to mocna wskazówka do przepowiedni używających języka Valyrian - nieistotna jest płeć valonqara czy obiecanego księcia). Osobiście skłaniam się bardziej ku hipotezie, że smoki są po prostu bezpłciowe i rozmnażają się metodą partenogenezy, choć nie wszystkie mogą znosić jaja. Często jednak wiąże się płeć smoka z płcią jeźdźca.

Śmierć smoków

Smoki są oczywiście śmiertelne. Niewiele z nich zmarło ze starości - można tu wymienić oczywiście Baleriona, Srebrnoskrzydłą, Blask Jutrzenki, prawdopodobnie także Owcokrada i Kanibala (cztery ostatnie smoki były jedynymi, które przetrwały Taniec Smoków) oraz oczywiście ostatniego smoka, który wykluł się już po wojnie domowej i zdążył znieść pięć jaj, a jego śmierć oznaczała wymarcie smoków na kolejne 150 lat.

Smoki słabły od lat. Coraz mniejsze i coraz słabsze gnieździły się w Smoczej Jamie. Na początku Tańca Smoków żyło dwadzieścia smoków, wojnę domową przeżyły cztery, później wykluł się jeszcze jeden, ale niezwykle słaby. W końcu wszystkie, które przetrwały, zmarły za panowania Aegona III zwanego Zgubą Smoków. Najprostszym wyjaśnieniem jest właśnie ograniczenie rozwoju bestii, które trzymano w Smoczej Jamie. Jak wspominałem powyżej, smoki mogą rosnąć aż do śmierci, ale muszą mieć do tego miejsce (dlatego Rhaegal i Viserion - zamknięte w piwnicy - są mniejsze od Drogona, który cały czas żył na wolności). Mogło się to przełożyć na gorszą jakość kolejnych pokoleń bestii i ich jaj. Dodajmy do tego bratobójczą wojnę, w której zmuszono smoki do walki ze sobą i puf, smoki wymierają.

Jest też oczywiście hipoteza o wrogich działaniach maesterów, którzy chcą zniszczyć magię na świecie. Smoki, symbol i paliwo magii ognia, mogły być w jakiś sposób podtruwane przez maesterów, a szturm pospólstwa na Smoczą Jamę i wybicie smoków w niej żyjących również mógł być inspirowany przez Cytadelę. Jeśli tak było, to maesterowie zrobili tylko przysługę Wielkiemu Innemu. Być może to wtedy Inni zaczęli wybudzać się z trwającego tysiąclecia snu.

W poprzednim wpisie wspominałem także o możliwym braku kompatybilności smoków i Westeros. Być może ich wymarcie było naturalnym skutkiem życia na kontynencie, na którym smoki czuły się obco lub po prostu echem Zagłady Valyrii.

Smocze dzieci

Śmierć Rhaego przyniosła mnóstwo pytań dotyczących powiązań między smokami i Targaryenami. Choć wiele westeroskich rodów przyjmuje przydomki odnoszące się do ich herbów - Lwy, Wilkory, Jelenie, Róże itd., to tylko w przypadku Targaryenów nazywanie się smokami ma sens. Rhaego jednak nie był pierwszą 'hybrydą człowieka i smoka'. Nie wiadomo czy Valyrianie nie przeprowadzali jakichś wynaturzonych eksperymentów, nie wiadomo czy przed Podbojem wśród Targaryenów nie rodziły się mutanty. Pierwszym znanym 'szczęśliwcem', który takowe spłodził był Maegor Okrutny - jeden z najgorszych władców Westeros, despota i tyran. Trzeci targaryeński król nie był w stanie spłodzić zdrowego potomstwa z żadną z kilku żon - Ceryse Hightower była bezpłodna, Alys Harroway urodziła bezokiego potworka, Elinor Costayne również urodziła dziecko bez oczu (za to z małymi skrzydłami), zaś Jeyne Westerling przebiła je wszystkie - kolejny Maegor Jr nie miał rąk i nóg, za to był (była? było?) hermafrodytem. W końcu inna królowa - Tyanna z Wieży - przyznała się na torturach, iż zatruła wszystkie dzieci Maegora w łonach ich matek. Król mimo to nie zdołał już spłodzić kolejnego dziecka, a westeroski odpowiednik Henryka VIII został w końcu zastąpiony na Żelaznym Tronie przez jego bratanka Jaehaerysa, który dla odmiany miał trzynaścioro dzieci.

Kolejnym przypadkiem smoczego dziecka jest Visenya, córka Rhaenyry i jej stryja Daemona. Dziewczynka urodziła się martwa i zdeformowana, z dziurą w klatce piersiowej zamiast serca oraz grubym smoczym ogonem. Rhaenyra przy porodzie wykrzyczała coś w rodzaju klątwy:

Monster, monster, get out, get out, GET OUT!


Istotne są tu okoliczności przedwczesnego porodu. Przez długie lata księżniczka Rhaenyra była jedynym dzieckiem Viserysa I, ojciec w końcu oficjalnie ogłosił ją swoją dziedziczką wbrew prawom ustanowionym za czasów poprzedniego władcy, Jaehaerysa I, według których kobiety nie miały prawa dziedziczyć Żelaznego Tronu. Później Viserysowi urodził się jednak syn z drugiego małżeństwa, Aegon, który zgodnie z prawami dziedziczenia powinien zostać kolejnym królem. W chwili śmierci Viserysa stronnictwo Aegona przejęło władzę w stolicy i ogłosiło go królem. Rhaenyra była wówczas na Smoczej Skale, a wieści o koronacji młodszego brata przyspieszyły poród, o co Rhaenyra obwiniła jej wrogów, którzy ukradli jej obiecaną przez ojca koronę (Rhaenyra krótko potem zresztą koronowała się na królową, co rozpoczęło Taniec Smoków). Jest to jednak przypadek nieco odmienny od Maegora, który nie był w stanie spłodzić żadnego zdrowego dziecka. Rhaenyra już wcześniej urodziła pięciu synów: trzech w trakcie małżeństwa z Laenorem Velaryonem - w rzeczywistości ich ojcem był Harwin Strong, dwóch zaś - późniejszych królów Aegona III i Viserysa II - miała ze swoim stryjem Daemonem Targaryenem, który miał także dwie córki z drugiego małżeństwa.

Po narodzinach Rhaegara (259 AC) Aerys Szalony miał problemy ze spłodzeniem zdrowych dzieci. Jego siostrożona Rhaella dwukrotnie poroniła (263 AC, 264 AC), urodziła martwą dziewczynkę (267 AC), chłopca który przeżył tylko pół roku (269 AC), kolejne martwe dziecko (270 AC), poroniła jeszcze raz (271 AC) i urodziła jeszcze jednego chorowitego chłopca, który zmarł po kilku miesiącach życia (273 AC). Aerys oskarżył wówczas żonę o niewierność i odrzucił swoje ojcostwo wobec wszystkich martwych dzieci. Jednak w 274 AC urodził się kolejny słaby chłopiec, który również przeżył tylko kilka miesięcy. Aerys oskarżył o to i zamordował kilka osób, jednak ostatecznie odbył pokutę i przestał zdradzać żonę. W 276 AC urodził się Viserys, który przeżył wystarczająco długo, by zostać dwukrotnie koronowanym (raz na Smoczej Skale, raz w Vaes Dothrak), a osiem lat później także Daenerys.

Wszystkie trzy przypadki mają kilka wspólnych cech. Za każdym razem w przypadku śmierci dzieci trójka rodziców (Maegor, Rhaenyra, Aerys) oskarżała inne osoby. Za każdym razem śmierć dzieci nastąpiła w momencie, gdy rodzic był w jakiś sposób niegodny. Maegor ukradł tron dzieciom swojego starszego brata Aenysa, Rhaenyra chciała pozbawić korony swojego młodszego brata Aegona, Aerys popadał w odmęty szaleństwa i zdrady wobec żony. Przy czym przypadek Aerysa jest o tyle nietypowy, że po etapie poronień i martwych dzieci udało mu się spłodzić dwójkę dzieci, które dożyły wieku dorosłego (zdrowie psychiczne Viserysa i Daenerys to inna sprawa). Co ciekawe inny władca, który negatywnie zapisał się w historii Westeros - Aegon IV Niegodny - doczekał się dwójki dzieci i hordy bękartów.

Inne wyjaśnienie może być bardziej magiczne. Być może rzeczywiście dzieci Maegora były zawczasu mordowane przez Tyannę, być może Rhaenyra przeklęła swoją córkę w momencie, gdy wydała ją na świat. Jednak w przypadku Aerysa magicznych powiązań nie widać, ale też nie wiadomo nic o tym, by jego dzieci rodziły się zdeformowane lub ze smoczymi cechami (inb4 Tyrion). Pozostaje więc przeanalizowanie krótkiej historii Rhaego.

W rytuale magii krwi Daenerys poznaje przyszłość swojego syna:

As swift as the wind he rides, and behind him his khalasar covers the earth, men without number, with arakhs shining in their hands like blades of razor grass. Fierce as a storm this prince will be. His enemies will tremble before him, and their wives will weep tears of blood and rend their flesh in grief. The bells in his hair will sing his coming, and the milk men in the stone tents will fear his name. The prince is riding, and he shall be the stallion who mounts the world.


Gdyby przepowiednia spełniła się, blady strach padłby na oba kontynenty. Niestety dla Rhaego tuż po wydarzeniach z Vaes Dothrak - i rozpoczęciu przygotowań do inwazji na Westeros - wszystko zaczęło się sypać. Zraniony Drogo wprawdzie został załatany przez Mirri Maz Duur, ale olał dalsze leczenie, co doprowadziło go na skraj śmierci. Przy czym kwestią otwartą jest to, czy Maegi w ogóle planowała uleczyć khala. Byłoby to wbrew jej żądzy zemsty za zniszczenie jej wioski, wbrew jej chęci uratowania innych wiosek przed największym khalasarem w historii:

“It was wrong of them to burn my temple,” the heavy, flat-nosed woman said placidly. “That angered the Great Shepherd.”

“This was no god’s work,” Dany said coldly. If I look back I am lost. “You cheated me. You murdered my child within me.”

“The stallion who mounts the world will burn no cities now. His khalasar shall trample no nations into dust.”


Zresztą już samo zabicie khala wyst
  • 24
@Snufkin_91: w przypadku Danki nadejście Azora było zrozumiałe - czerwona kometa, magia ognia i krwi, smoki. A Jon, na północnym zadupiu powrócił tylko dzięki kapłance, wiec jak to powiązać, tym bardziej ze Snow nie ma swiatłonośności.
@Snufkin_91: Kolejny dobry wpis. Tych analiz jest już tyle, że w wolnym czasie chyba znowu sprawdzę poprzednie. Ile jeszcze odcinków planujesz zrobić ?
@Malvir Oczywiście Stannis ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Jak strzelacie Wichry wyjdą jeszcze w tym roku ? Ktoś na innej stronie zauważył, że Martin o niej nic nie wspomniał, co o dziwo dobrze rokuje na ten rok.
Szczerze współczuję fanom, którzy są od początku serii...
@piena: Cytadela, Ludzie bez Twarzy, You know nothing i jego Światłonośca, Bran & Bloodraven (trochę jako uzupełnienie wcześniejszego wpisu o Dzieciach Lasu), przebieg finalnego starcia. Pewnie coś jeszcze dopiszę, jak rola innych ważnych i magicznych graczy w drugiej Długiej Nocy (głównie Mel i Stannis).

Stawiam raczej na przyszły rok, jeśli po ostatnim sezonie serialu Martin dalej nie ustali ostatecznej daty premiery Wichrów, to można zacząć się żegnać z kontynuacją serii.
@piena: ja myślę, że on czeka na ostatni sezon serialu i tak jak napisał Snufkin, jeśli w przyszłym roku jej nie wyda to już nigdy nie wyjdzie. A czeka na ostatni sezon bo wtedy dostanie dużo więcej kasy za nią, a nawet zbytnio nie będzie musiał bawić się w reklamę bo producenci serialu reklamując serial, zareklamują też jego książkę (nawet jeśli o niej nawet nie pisną słowem to i tak Martin
@Snufkin_91: czekaj czekaj, czy ja dobrze rozumiem? sugerujesz, że Tyrion może mieć coś wspólnego z Targaryenami? (wiem, że dopiero teraz ale ja daje sobie parę dni na przemyślenie każdego wpisu, doczytanie itd.)
Hmmm ;)
Z tego co pamiętam lady Joanna była obiektem zainteresowań króla Aerysa, chyba nawet miał o to spinę z Tywinem. Czyli sugerujemy romansik/gwałt/przygodę lwa ze smokiem? ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@K_aro jeden z pierwszych wpisów pod tagiem był o tym ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ogólnie mam nadzieję, że całą trójka dzieci Joanny jest sprawką Tywina, relacje całego trio z tatusiem są świetnie zarysowane i nie chciałbym, żeby kolejny ukryty smok miał to zepsuć (i tak jest ich dosyć).

Wzmianka o Tyrionie we wpisie to takie puszczenie oka do zwolenników karłowatego smoka ( ͡° ͜ʖ ͡°
@Snufkin_91: nadrobiłam zaległość ;) Widzę, że nawet bliźniakom się oberwało teorią "zdradową" :D Tyrion jak najbardziej by pasował, jeśli faktycznie w okresie gdy przypadało poczęcie Joanna akurat była blisko Aerysa to być może doszło do zdrady/gwałtu. Tyle spisków i zawiłości jest wszędzie, że chyba fani mają już we krwi węszenie podstępu.
JEŚLI do czegoś doszło to podejrzewam, że Tywin wiedział ale udawał głupka ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@K_aro:, @Snufkin_91 Mnie najbardziej zaintrygowała rozmowa Tywina że swoją kuzynką, która wyszła za Freya. Powiedziała mu, że to Tyrion jest z całej trójki do Niego najbardziej podobny. To mi dało do myślenia odnoście bliźniaków.
@piena: nie dopatrywałabym się w tym niczego specjalnego, chodziło o wiedzę, inteligencję, a nie o wygląd czy coś. Zauważ, że Jaimie może jest świetnym wojakiem ale o zarządzaniu królestwem/zamkiem ma małe pojęcie (i nie umie spiskować). A Cersei na odwrót - jak to mówią, razem mają wszystko ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@Snufkin_91: Aczkolwiek to połączenie Stark - wilkor zawsze wydawało mi się strasznie ciekawe, bardzo słabo albo w ogóle to było pokazane w serialu a w książce, bardzo dobrze, Bran lubi wchodzić w skórę Laty, Jon stara się przed tym bronić, ale i ta ma "wilcze sny" a Aryi przeszkadza to zostać człowiekiem bez twarzy. Nie mamy POV Robba, ale sądząc z opisów, jak wilkor zawsze razem z nim stawał do walki