Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Jak bylem w technikum to wrecz marzylem o pracy za 3000 netto bo jestem z biednego domu i chcialem osiagnac cos wiecej niz matka sprzataczka za ponizej minimalna na umowe o dzielo i ojciec 6zl/h 300h w miesiacu jako ochroniarz tez na umowie o dzielo. (tak bylo w techbazie, teraz tate ma 10zl/h ale robi po 200-300h zeby jako tako hajsu bylo)
Obecnie mam 24 lata, zarabiam 3.5k glownie dzieki temu ze znam angielski i wloski i ta kasa to jest smiesznie malo a przeciez nie prowadze rozrzutnego zycia, mieszkam we Wrocku i pracuje w #korposwiat. Moze w wawie 4k bym zarabial ale koszty zycia wieksze.
Ogolnie moje wydatki wygladaja mniej wiecej tak:
- pokoj: 900-950zl. Co jest zabawne bo nie wynajmuje mieszkania bo po prostu finansowo bym nie podolal a wynajem w miare normalnego mieszkania to 1700-2000zl.
- jedzenie 900-1000zl. Jestem na masie i odzywiam sie zdrowo co niestety kosztuje, dieta 3800 kcal. Rzadko jem na miescie. Na studiach dalem rady za 500-700zl robic mase tylko wtedy odzywialem sie samym gownem i jadlem non stop to samo.
- czesne za studia - 400zl miesiecznie. Robie drugi kierunek bo sie przebranzawiam.
- bilet miejski 50zl chyba na miesiac, juz nie pamietam bo mam roczny
- leki 200-300zl miesiecznie. mam kilka nietypowych przypadlosci i musze zazywac leki na stale. do tego jakas grypa, przeziebienie, leczenie u dermatologa, jakies #!$%@? czy suplementy diety. srednio tyle na miesiac mi wychodzi bo sobie licze.

Tu juz prawie 3k zl wyszlo. A wiadomo ze dochodzi czasem kupno ubran, a tu jakies kosmetyki i #!$%@? do domu, a tu jakies nagle oplaty. Czlowiek tez czasami wyjdzie do kina, na miasto gdzies, czy na impreze (kuzwa impreza - 20zl za wejscie do klubu, szoty po 10zl, wiem ze mozna pic tez w pubach ale czlowiek czasami ma ochote potanczyc, bol dupy mam tez o to ze kobiety wchodza za free i faceci jeszcze im driny stawiaja). Wiem ze sporo leki mi pochlaniaja i czesne ale co poradzic.
Pracuje tu juz od roku i zaczynalem od 3k na lape, wtedy jak te kwote zobaczylem to myslalem ze sie zesram ze szczecia bo to bylo dla mnie jak pana boga za nogi schwytac. A potem sie okazalo ze takie 3k w Polsce to jest nic. A ludzie jakos musza zyc za nawet mniej.
Nie wyobrazam sobie teraz zarabiac mniej, wszystko jest takie drogie.
Dodam ze nie mam samochodu bo mnie nie stac na niego xD Probuje cos tam odlozyc co miesiac ale rzadko kiedy sie udaje, czasami sa to jakies grosze typu 100-200zl. Gdybym mial auto to pewnie z 300zl plus koszty eksploatacji na miesiac by wyszly spore. We wrocku komunikacja miejska niestety jest kijowa i wolalbym autkiem smigac ale co poradzic. Albo druga opcja jest taka ze po prostu ekstremalnie zacisnalbym pasa, kupowalbym najtansze zarcie, nie wychodzil nigdzie do zadnego kina teatru restauracji czy do klubu, kupowalbym najtansze ciuchy z lumpa to moze wtedy wiecej bym uzbieral ale co to za zycie jak pies, wegetacja jakas.

Dramat kurde. Nie wiem jak dlugo tak pociagne. 3.5k kiedys wydawalo mi sie ogromna kasa, wrecz nieosiagalna. A teraz? Rozwazam emigracje na stale bo nie wiem czy tak sie da zyc, a gdzie tu jakies mieszkanie? Po rodzicach niczego nie odziedzicze, a jakbym mial kredyt to bym sie zesral jak rata kredytu z 1500-2000zl. Przeciez zeby w Polsce w miare tako jakos dalo sie godnie zyc to chyba z 8k na lape trzeba byloby zarabiac.

A wy mireczki jakie macie opinie na ten temat?

#pracbaza #zarobki

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: sokytsinolop
AnonimoweMirkoWyznania - #anonimowemirkowyznania 
Jak bylem w technikum to wrecz marz...

źródło: comment_g9lxXFa1H6ZFaaGT6Je3x4ujjhHuBzLd.jpg

Pobierz
  • 72
  • Odpowiedz
@Kupojadek: Raczej wegetują. Zarabiają za mało, żeby życ, a za dużo, żeby umrzeć. Sam pamiętam, że kiedy chodziłem jeszcze do szkoły, to nawet głupi wyjazd do McDonald's był wydarzeniem o większej randze niż pierwsze komunia, a prawdziwej biedy nie mieliśmy.
  • Odpowiedz
@Vielokont: no ja też, dlatego takie posty w stylu "poniżej 8k nie da się wyżywić" w polskich realiach odbieram jako baity dla gównoburzy albo całkowite oderwanie od rzeczywistości.
  • Odpowiedz
@Kupojadek: gówno prawda, to nadal wegetacja tylko masowa, co mnie obchodzi jaki standard jest w kraju, interesuje mnie tylko moja stopa życia i tyle. U nas wegetacja to <4k, a że ciężko zarobić więcej to już inna sprawa.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: myślę, że wyobrażasz sobie emigrację jako jakiś cud, a ile znasz ludzi na emigracji, którzy samodzielnie wynajmują mieszkanie? Ja nikogo takiego nie znam. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Odstaw odżywki to Ci zostanie z 500 zeta w kieszeni.
  • Odpowiedz
o ja też, dlatego takie posty w stylu "poniżej 8k nie da się wyżywić" w polskich realiach odbieram jako baity dla gównoburzy albo całkowite oderwanie od rzeczywistości.


@Kupojadek: to, że tak ma większość, nie oznacza, że taka sytuacja nagle zaczyna być normalnością.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: u mnie 3300 netto, też wrocław, i pa na to:
Kawalerka na pół z dziewczyną - niski standard ale sucho ciepło i 30m2. 1400zł na pół ze wszystkim czyli 700zł.
Na jedzenie, chemię i paliwo do samochodu zrzucamy się co miesiąc po 500zł. spokojnie starcza na wszystko.
Na konto oszczędnościowe co miesiąc tysiak na wkład własny bo za dwa lata juz bym chcial iść na swoje. Zostaje mi na czysto
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: To racja, żeby jakoś godnie żyć w polsce to tak od 4 koła netto w górę. Wtedy jesteś w stanie wynająć kawalerkę, zjeść, ubrać się, wyleczyć, utrzymać samochód i zostanie może coś. Poniżej tej kwoty trzeba oszczędzać na czymś
  • Odpowiedz
@Zborro: Bez kitu, kiedyś znajomy mieszkającyw Białymstoku mi powiedział, że "już całkiem nieźle zarabia, 2800 mu już prawie na rękę wychodzi".

Padłem.
  • Odpowiedz
@Bellie to nie są odżywki. Tylko jedzenie. Pewnie na siłkę chodzi i potrzebuje sporo jeść żeby urosnąć. Sam wydaję podobne kwoty na żarcie, a przeważnie robię coś sam na mieszkaniu.
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: myślisz że za granicą jest jakoś super kolorowo? Jeśli nie jesteś patologią z dziećmi na zasiłku to zapomnij. Londyn, Monachium, Paryż - to są miasta gdzie zarobisz więcej, ale samo mieszkanie wyjdzie ponad tysiąc euro miesięcznie. Ja płacę za male dwupokojowe mieszkanie tysiac dwieście a minimalna w Niemczech to 1186 euro, czyli gdybym zarabiał minimalną to miałbym na koniec miesiąca minus czternaście euro.

Po prostu się rozwijaj i szukaj ciągle
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: zdobywaj doświadczenie i cały czas rozglądaj się za lepszą robotą. Z każdym rokiem w korpo dają podwyżkę, czasem śmieszną czasem nie. Zdażają się awanse. Zaciskaj poślady i się nie poddawaj. 3.5k to i tak nie jest źle. Sam kilka lat temu tyle zarabiałem, teraz mam 4x tyle. Cierpliwość i ciężka praca popłaca :)
  • Odpowiedz
@AnonimoweMirkoWyznania: Byłem w podobnej sytuacji. Jeśli myślisz o emigracji, to paradoksalnie polecałbym ci... Czechy. Przez bezrobocie oscylujące w granicach 2%, stają tam na głowie żeby znaleźć pracownika, a pensje mocno poszły w górę w stosunku do Polski. Też pracuję w korpo, znaleźli mnie na linkedinie - wcale nie chciałem się przeprowadzać więc dosyć ostro się targowałem - rzucili 60% kasy więcej niż miałem tu (krk, po niedawnym awansie na seniora), dorzucili
  • Odpowiedz