Wpis z mikrobloga

Czytanie wykopu o dziewczynie, która szuka innych ofiar tego gwałciciela jest najbardziej żenującą rzeczą, która tutaj się ostatnio wydarzyła. Grupa inceli zarzuca lasce kłamstwo, bo nie dość że poszła do jego mieszkania, to jeszcze się nie broniła. Czy ludzie są naprawdę na tyle nie ogarnięci, że nie są w stanie zrozumieć, że bardzo często ofiary przemocy są zbyt sparaliżowane strachem żeby się bronić? I argument: "pokaż obdukcję" to mogą sobie wsadzić? Jeszcze gorszy jest z motyw z tym dlaczego ona w ogóle tam poszła. No #!$%@?, ludzie, w jakim wy świecie żyjecie. Jest dorosłą kobieta, ma prawo być gdzie chce. Widziała się z typem parę razy to poszła do niego na chatę. To naprawdę nie jest jakieś odstępstwo od normy, i nikt mi nie wmówi, że żeby wejść do mieszkania mężczyzny trzeba najpierw zrobić wywiad środowiskowy, zdobyć jego numer PESEL, i najlepiej jeszcze mieć GoPro, bo jak tego nei zrobisz to jesteś naiwna, pewnie lecisz na hajs i cokolwiek ci zrobił to na to zasługujesz. Nie, niewiemy co się stało, ale na litość boską, ona nie robi publicznego linczu, tylko stara się znaleźć inne, domniemany ofiary. Nikt Ci nie karze jej wierzyć, a biorąc pod uwagę, że nie podaje jego danych osobowych (nie ma nazwiska) to nie wygląda to na niesłuszne oskarżanie #gownowpis