Aktywne Wpisy
WielkiNos +67
Dziewczyna zaprosiła do siebie kolegę na oglądanie filmu i kiedy razem leżeli zaczął ją dotykać. Faceci w komentarzach uważają, że kolegów się nie zaprasza na oglądanie filmu sam na sam i było to zaproszenie na seks. Kobiety są zszokowane komentarzami, bo nikt nie ma prawa nic od nich chcieć i wspólne oglądanie filmu z kolegą nic nie oznacza. Kto ma rację?
#ankieta #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #pieklomezczyzn #pieklokobiet #podrywajzwykopem
#ankieta #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #pieklomezczyzn #pieklokobiet #podrywajzwykopem
Czy zaproszenie faceta do siebie na film to zaproszenie na sex?
- Tak 45.3% (1896)
- Nie 25.8% (1079)
- Trudno powiedzieć 29.0% (1214)
Mamaboss +13
Mirki.
TL;DR - różowa #!$%@?ła, teraz ja mogę mieć #!$%@?.
Mieszkałem z różową przez rok w jednym lokalu, niedawno przedłużyliśmy umowę najmu. Niestety 25.01 podczas odwiedzin u wspólnej koleżanki różowa straciła kontrolę nad sobą po wypitym alkoholu i zaczęła odwalać inby. Jako że gospodyni imprezy martwiła się, że straci stancję za darcie mordy przez moją różową w środku nocy, mieliśmy akcję jak w memie "kiedy próbujecie położyć #!$%@? ojca spać". Rózowa była w takim stanie, że żaden taksówkarz by jej nie wziął. Cały czas prosiła o zabranie jej do domu, ale uznaliśmy że bezpieczniej jeśli prześpi się u gospodyni. W końcu wpadła w szał i rzuciła się na mnie z łapami i kiedy próbowałem ją obezwładnić wyszły z tego zapasy. W końcu dałem jej kontrolnego lepa w twarz żeby choć na chwilę się zatrzymała. Oczywiście było tylko gorzej. Gospodyni #!$%@? dzwoniła do swojego chłopaka który był z nami, ale zmył się wcześniej i prosiła o interwencję, aż w końcu kazała mojej różowej się ubierać i #!$%@?ć. Zamówiliśmy taksówkę i pojechaliśmy do domu, ale i tak musiałem kierowcę prosić by ją zabrał. W domu zaczęła rozmawiać z matką na Skype i jak tylko się odezwałem to wydzierała się że mnie zabije, zadźga nożem czy wyrzuci z balkonu. I jeszcze kilka razy rzuciła się na mnie z pięściami. W końcu stwierdziłem że #!$%@?ę to i idę na noc do kumpla. Jak byłem w drodze różowa dzwoniła że nic nie pamięta, że jest obolała, ma połamane paznokcie i nie wie co się stało. Opowiedziałem jej ze szczegółami co #!$%@?ła i ogłosiłem że z nami koniec. Wróciłem następnego dnia wieczorem z wspomnianym chłopakiem gospodyni żeby porozmawiać z różową o tym co się #!$%@?ło, może żeby wyraziła skruchę. Jej nie było, kumpel poszedł, ja się położyłem spać. Zobaczyłem ją dopiero nastepnego dnia (sobota). Poinformowała mnie, że była na obdukcji, ma papiery i chce mnie oskarzyć o pobicie. Tyle by było w kwestii prawa karnego (na szczęście mam świadków na całą inbę).
Drugi wątek - krótko po tym pojechałem do swoich rodziców obgadać całą sytuację. Wsiedliśmy z ojcem w samochód, pojechałem do różowej, spakowałem swoje rzeczy i się po prostu wyniosłem. Nie mam zamiaru mieszkać z niebezpieczną, agresywną i niezrównoważoną osobą, która grozi mi śmiercią i pozwem. Ale problem jest tutaj innego typu: wynajmowaliśmy mieszkanie oboje, oboje jesteśmy na umowie. Okres wypowiedzenia wynosi miesiąc, mieszkanie opłacane miesiąc w przód (oboje po połowie). Tak że styczeń mam opłacony. Luty powinienem opłacić do 5.02. tyle że ja w lutym nie będe tam mieszkał i nie mam zamiaru ani grosza włożyć w coś z czego nie korzystam. Właścicielka stancji ma gdzieś co jest między mną a różowa, chce tylko swoja kasę - i tu ją doskonale rozumiem. Tylko ze różowa zadeklarowała że zapłaci tylko swoją połowę (a jest uparta jak osioł). Właścicielka powiedziała że do 5. ma dostać swoje pieniądze, albo składa sprawę na policję. I tutaj pytanie - czy prawo uwzględnia wyjątkowe okoliczności usprawiedliwiające moją wyprowadzkę z lokalu? Czy zmusza mnie do mieszkania z wariatką przez miesiąc albo nie mieszkania, ale za to opłacenia połowy czynszu żeby wariatce było lekko?
Jeśli ktoś się zna na prawie cywilnym prosze o kontakt na priv, czasu mi coraz mniej zostało.
Sorry for my Polish.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Tu masz analogiczną sytuację. Możesz co najwyżej zapłacić i założyć sprawę cywilną dziewczynie o odzyskanie "swojej połowy", ale nie wiem czy warto się szarpać aż tak za parę stówek. Lepiej chyba uznać, że to opłata za "lekcję życiową"
I co policja zrobi? xD
Szkoda życia. A te parę złotych do rozliczenia z niezrównoważonym różowym traktuj jako tanią lekcję.
Bardzo tanią.
a właścicielka takiej sprawy nie może złożyć na policję tylko do sądu w postępowaniu cywilnym to raz, a po drugie nie po 1 dniu zwłoki
A co z kaucją? Nie możesz po prostu odpuścić sobie kaucji i zrezygnować z wynajmu?