Wpis z mikrobloga

Zawsze zadawałem na rozmowach kwalifikacyjnych standardowe pytania które nawinęły mi się do głowy typu: czy praca jest na zmiany? Jakie są obowiązki na tym stanowisku? Ile osób liczy zakład itp.

Raz przeczytałem hr-owski artykuł o tym żeby zadawać pytania bo to pokazuje inicjatywę, zainteresowanie firmą oraz to że przygotowaliśmy się do rozmowy ( ͡ ͜ʖ ͡). Faktycznie, zerknąłem na przykładowe pytania i powiem szczerze że był w nich potencjał aby nawet zdemaskować potencjalnego Janusza, a że chciałem pracę mądrze zmienić to postanowiłem ich użyć przy najbliższej okazji (ʘʘ)

I tak oprócz standardowych pytań które są powyżej dialog wyglądał mniej więcej tak:
- Jak będzie wyglądało wdrożenie na tym stanowisku?
– Panie Anon w firmie wyznajemy zasadę że najlepszym nauczycielem jest praktyka, także ile się Pan nauczy będzie zależeć głównie od Pana inicjatywy.
- Jasne, a ile osób liczy dział ?
– X Panie Anon (x to konkretna liczba).
- Miejsce pracy będzie w open space czy w zwykłym pokoju?
- … (cisza i roszczeniowe spojrzenia komisji) xD
- … ale jak się domyślam… po strukturze budynku… że najprawdopodobniej zwykły pokój ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- A to dla Pana takie ważne pytanie?
- No chciałem się dowiedzieć jak będzie wyglądać ewentualne miejsce pracy (uśmiech żeby było miło) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- … taak w zwykłym pokoju
- Dlaczego jest prowadzona rekrutacja na to stanowisko, czy dział się rozrasta, osoba awansowała, może jakiś inny powód? (nie sugerowałem tu oczywiście zwolnienia się osoby lub jej #!$%@? xD)
- Nie, nie będę odpowiadał na takie pytania! (ʘʘ)
- Oczywiście, nie ma problemu (uśmiech żeby się nie obraził jaśnie Pan urażony) ( ͡° ͜ʖ ͡°)
- …

Potem darowałem sobie już inne mniej wartościowe pytania które równie dobrze można zadać po tym jak cię wybiorą. Szybka gadka o kasie i do widzenia... że na zawsze wiedziałem po minach już wtedy ( ͡° ͜ʖ ͡° )*:

Tak Mirki i Mirabelki co niektórym pracodawcom nie mieści się w głowie że na rozmowie niewolnicy ośmielają się zadawać pytania i obraża ich dumę fakt że ktoś pracę zmienia a nie szuka za wszelką cenę i nie robi lachy na rozmowie żeby tylko dostać 2 tysiące szekli na miesiąc ¯\_(ツ)_/¯


#pracbaza #korpo #praca #januszebiznesu
  • 35
@MateuszOM: Mam znajomego co ma taką sytuację że w cv pisze ile chce zarabiać (duża kwota jak na polskę) żeby dupy mu nie zawracali ( ͡° ͜ʖ ͡°). Myślę że pytanie nic nie da, ewentualnie można powiedzieć ile chce się zarabiać, ale zawsze pytają przez telefon jak są to zewnętrzni rekruterzy. Jak wewnętrzni to dopiero na rozmowie wychodzi co i jak ( ͡° ʖ̯ ͡
@puto: dlatego moim zdaniem zarobki powinno być podane w ogłoszeniu o pracę, nawet nie dokładne tylko widełki np od 5 - 6 tys brutto. Zawsze przyjmujesz sobie tą dolną granice i nigdy nie będziesz zawiedziony. Mam taką sytuację że chce wyprowadzić się ze swojej małej miejscowości, szukam pracy w Krakowie, Wrocławie, Trójmieście i Warszawie. Szkoda żebym pokonał 600 km na rozmowę i dowiedział się dopiero tam że zarobki są poniżej moich
@SonyKrokiet ja miałem kiedyś, że jeśli kierownik nie zadzwoni do poniedziałku to oznacza, że dziękuje. Zadzwonił po miesiącu xD Poszedłem tam, bo mi zależało i na robocie, a kasa na start też nieźle
@SonyKrokiet: Raczej zawirowania z HR - takie było tłumaczenie kierownika. A koledzy z mojego zespołu i dobry przyjaciel, którego poznałem mówili, że nikogo nie było przez ten miesiąc. Ale na początku myślałem jak Ty ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@puto ja takich kandydatów bardzo cenię. Zawsze lepiej wypadają od tych co pytają tylko o place. Dzięki temu też można zaoszczędzić czas jak komuś nie pasuje.