Wpis z mikrobloga

@obiektywny_: to nie są fusy jak w herbacie. Poza tym jeden taki nasyp zalewasz woda kilka razy. Bawić się w odcedzanie i ponowne wsypywanie i zalewanie przy zapychającym się sitku to taki średni pomysł.

Yerby jest klika odmian, ale to jak ci wytłumaczę różnicę pomiędzy nimi wiele ci nie powie. Możesz zawsze kupić zawsze w wiekszosci sklepach próbki/mnejsze opakowania i sam popróbować które ci najbardziej odpowiadają. Jeden woli owocowe, inny argentynskie,
@obiektywny_: Tak sobie jeszcze przypomniałem z doświadczenia.

Yerba potrafi być odwadniająca (moczopędna) szczególnie jeśli pijesz jej dużo przez cały dzień dlatego niekiepskim pomysłem jest w przerwach pomiędzy "Yerbowaniem" uzupełniać poziom wody w organizmie.

No i jak pijesz ją już długo (w moim przypadku będzie już z 8 lat, piłem Yerbę jeszcze zanimn to było modne) to nie przynosi już takiego efektu jak na początku i muszę robić stosowne przerwy w piciu
@obiektywny_: Odnośnie spostrzeżeń to po kawie mam straszne skoki ciśnienia, prawie jak emeryt xD Z yerbą nie ma tego problemu.
Na początek dobrym pomysłem może być yerba green, tradycyjne przy pierwszym kontakcie odrzucają smakiem.