Wpis z mikrobloga

Czy można nie pracować lub wykonywać jedynie dorywcze czynności za niewielkie pieniądze i być człowiekiem docenianym czy lubianym? Siedząc przy stole z pracującymi na pełen etat można tryskać bystrością, a kiedy zapytają ciebie co robisz w życiu, stajesz się raptem błyszczącym metalem odpływu w zlewie, z którym do czynienia mają jedynie szumowiny wywalone ze stołu po uczcie. Czy rozmowa bezrobotnego z zarabiającym 6 tysięcy na rękę lub 10 tysięcy jest faktycznie rozmową, czy raczej spowiedzią świętą grzesznika, którego obiecywanie poprawy jest kolejnym grzechem a conto kolejnej spowiedzi. Człowiek zarabiający nawet na wielkiego poetę w biedzie spojrzy z góry, bo jego przyziemne sprawy dają mu znacznie więcej chwały, niż jakieś bajania. Co tam poetę. Każdy bezrobotny może się za takiego uważać, że w swoim zachowaniu ma coś z lekkości twórczej, bo takie życie zmusza do przemyśleń.

A jak już taki bezrobotny zyska uznanie przy stole, to czy nie jest niejako beneficjentem bogatszych pracujących, że poświęcają mu swoją uwagę? A może coś nawet postawią, jakieś piwo albo pożyczą na wódkę. Staje się wtedy taki bezrobotny zabawką do śmiechu, nikim poważnie traktowanym. Chyba, że mianuje siebie przywódcą duchowym i będzie żył z cudzych słabości.
#pzantypisze #bezrobocie #praca #pracbaza
  • 12
@Pzanty: Daj spokój, nie warto o tym myśleć. Lepiej skupić się na samodoskonaleniu i szukać pracy, która nie będzie obozem. Freelance, kryptowaluty, IT, doradztwo, cokolwiek z dala od januszy. Bądź twórcą treści zamiast stać cały czas w pozycji odbiorcy.
@Pzanty: i prawidłowo, ale niewielu ludzi to praktykuje, stąd jakaś dziwna presja na "robienie kariery" etc., która w 90% przypadków nie rozwija tak, jak samorozwój praktykowany prywatnie w wolnym czasie
@Pzanty: Zależy od środowiska, mam na przykład znajomych dla których każdy pracujący na etacie zawsze będzie niżej w hierarchii od kogoś, kto ma własny biznes/kombinuje etc. nie ważne czy będzie to sprzątaczka czy CEO w korporacji, etatowiec = podczłowiek.
@s8w8: Szkaluję - nie lubię jak byle kundel się wywyższa, bo założył działalność i teraz to on jest #!$%@? wielki pan byznesmen. Poza tym muszę stać za takim kmiotem w kolejce, bo byle kłódkę za 5 zł albo kij od szczotki bierze na fakturę, odbierając w międzyczasie trzy telefony.