Wpis z mikrobloga

Ale jak idziesz przed siebie i się nie poddajesz


@Hakan0110: No właśnie w trakcie słabych dni wmawiam sobie, że nic nie idzie do przodu, choć obiektywnie tak nie jest (wyszedłem z psychiatryka, zmuszam się do nauki nowego zawodu, widuję się ze znajomymi, nawet znów zacząłem dymać:P). Ale to gówno jest tak silne, że trzyma mnie przy glebie. Ah, szkoda gadać...
@kiszczak: No rozumiem Cię bo też swoje przeszedłem;) Dla mnie najważniejsze jest obserwacja umysłu i wprowadzenie coraz większego spokoju w życiu. Polecam medytację. Zwiększa dystans do tego co się pojawia w głowie. Jak są słabe dni to postaraj się zobaczyć jak się umysł z Tobą bawi, to jest trudne na początku szczególnie jak emocje są jeszcze silne. Z czasem będą coraz słabsze i coraz dłuższe dni bez nawrotów #!$%@?;)
Zwiększa dystans do tego co się pojawia w głowie.


@Hakan0110: A z tym to już dłuższa historia. Mam dwa różne głosy, ale psychiatra stwierdził na szczęście, że moja samoświadomość wyklucza schizofrenię:) Być może spróbuję medytacji. I tak nie mam nic do stracenia.
co to znaczy 2 rozne glosy? Innym tonem mowia?


@Hakan0110: Długa historia. Jeden to ja i moje myśli. Drugi dość długo nazywałem swoim sumieniem, ale w ciągu ok 10 lat ewoluował tak, że obecnie nie mam nad tym kontroli. Po prostu go słyszę i sobie gadamy "w myślach". Wypowiada się niezależnie ode mnie. Daj wszystko co tylko masz. Jestem tak zdesperowany, że spróbuję wszystkiego.
@kiszczak: Powiem Ci, że z tymi różnymi głosami to nie masz się co martwić. To jest normalne i większość tak ma tylko nawet sobie tego nie uświadamia albo nie mówi o tym nikomu. We mnie cały czas walczą dwa wilki. I to są totalnie inne osobowości. W sercu sam wiesz jaki na prawdę jesteś. Tylko właśnie że karminy tego drugiego złego, że wierzymy w to co mówi on później narasta i
@kiszczak polecam medytacje i, jeśli masz możliwość, półroczna porzadna terapię grupowa w porządnym szpitalu (najlepiej zrobić wywiad 'na miescie'). Jakoś szczególnie nigdy za grupowa nie przepadałam, ale miałam okazję zobaczyć, jak naprawdę pomaga uporządkować sobie w głowie różne rzeczy. Tylko podkreślam - musi to być dobra terapia na oddziale zaburzeń nerwicowych (najczęściej trafiają na taką grupę ludzie z depresją), a nie jakies formy pośrednie przypominające terapię zajęciowa.
  • 0
@Agrinez Jeśli chodzi terapię, szczególnie grupową to jestem bardzo uprzedzony. Leżałem właśnie 9 tygodni na oddziale leczenia nerwic i depresji i terapia tam to śmiech na sali. Wspólne wycinanki, muzykoterapia, itp. Czułem się jak w przedszkolu.