Wpis z mikrobloga

@Ravciu: nie, mam jedynie problem z uważaniem go za boga z matmy, gdzie nie mogłem znaleźć nic prócz najprostszych zagadnień u mnie z ćwiczeń. Byle zadanie z pierwszego (chyba) semestru algebry, gdzie trzeba było wyznaczyć macierz odwzorowania liniowego i już nie było. Analiza zespolona - liczenie całek za pomocą metody residuum, nic. Jakieś sprawdzanie czy coś jest relacją - też chyba nie było. Wyznaczanie powierzchni stycznej do jakiejś rozmaitości - też
@Ravciu: zależy co uważasz za podstawy, u mnie one kończą się na mnożeniu i dzieleniu. Ja na przykład miałem #!$%@? wyniki ze wszystkich matur, które zdawałem, tylko i wyłącznie dlatego, że w klasie maturalnej nie robiłem nic poza nauką matematyki do matury. Miałem z niej 42% i przez to, że musiałem tak #!$%@?ć, żeby tylko tę matmę zdać, to #!$%@?łem sobie szanse na dobre wyniki z przedmiotów, które mnie szczerze interesowały.