Wpis z mikrobloga

Tutaj 2 dni temu miał być kolejny post #konkursywilka
Nie pojawi się on jednak ani dziś, ani jutro – nie pojawi się wcale.

Prowadzenie taga rozpoczynałem w warunkach, w których wręcz szkoda było nie bawić się w konkursy. Było ich mnóstwo, zadaniom mógł podołać niemal każdy, liczne nagrody były w zasięgu ręki. Nic dziwnego że szybko zaczęło spływać od Was info (również na pw) że wygrywacie i polubiliście ten rodzaj zabawy, a zarazem challenge’u dla Waszych szarych komórek. A to napędzało z kolei mnie, bo o ile motywacją do grania było dla mnie wygrywanie, to motywacją do prowadzenia taga były właśnie Wasze zwycięstwa. Przez długie miesiące czułem że robię coś naprawdę pożytecznego.

W lutym i marcu miałem sporo czasu żeby się sytuacji ponownie przyjrzeć i poważnie nad przyszłością tych postów zastanowić. Od maja 2017 sporo bowiem zdążyło się zmienić a dla porządku wymienię wszystko po myślnikach:
- migracja konkursów od autorskich do tych pod skrzydłami rozgłośni radiowych. Konkursy dotąd publikowane na stronach/fanpage’ach marek wędrują pod skrzydła RMFu czy innej Eski i choć pozornie „internetowe”, bliżej im do audycyjnych: ilość uczestników jest absurdalnie duża, szanse wygranej matematyczne a komisje w zasadzie nie istnieją. Jeden wielki, niesprawiedliwy totolotek, często wymagający sporo czasu na przygotowanie zgłoszenia.
- kurcząca się ilość „legitymacyjnych” konkursów. To co oglądaliśmy w styczniu jest dla „branży” normalne, jednak stan rzeczy na choćby marzec jest już zwyczajnie tragiczny. Co gorsza, trudno przewidzieć jego koniec – maj? A może dopiero czerwiec? Tego nie wie nikt, pewne jest natomiast jedno: w ujęciu rok do roku spadki ilościowe są bardzo duże.
- epidemia skandali w rozstrzygnięciach. To co dzisiaj wyprawiają komisje konkursowe to spektakularna próba ustanowienia co rusz nowego rekordu żenady i bezczelności. Niesprawiedliwe i idiotyczne wyniki konkursów są już nie tylko domeną stron/fanpage’ów z tego znanych – obecnie padają nawet ostatnie ostoje RiGCzu pokroju Proline’a. Gdybym miał dziś wskazać uczciwych organizatorów i sprawiedliwe komisje – wskazałbym zaledwie... jedną (!)
- konkursowicze z zawodu. Nie tylko my bawimy się w konkursy, robią to również ludzie którzy stworzyli sobie z tego stałe źródło dochodu. Byli obecni zawsze, jednak ich działania były łatwiejsze do zignorowania gdy konkursów było mnóstwo a komisje mniej tendencyjne i bezmyślne. Dziś widać ich jak na dłoni i to do nich trafia 70-80% nagród do wygrania. Kim jest taka osoba? To ktoś dysponujący dużą ilością czasu, dobrym smartfonem/lustrzanką na statywie, niekiedy drugą osobą do pomocy i – przede wszystkim – bardzo poważnie podchodzący do zadania. W max. 3h wysmaży film który zmiecie setki zgłoszeń tekstowych/graficznych i zapewni kolejny wygryw na liście. Talent? Skąd, ci ludzie doskonale wiedzą że film wygra niezależnie od jakości („za fatygę”) a ta najczęściej powoduje raka a nie zachwyt.

Czy mając powyższe na uwadze mogę nadal pisać o konkursach jako pozytywnej i wartej wolnego czasu zabawie/wyzwaniu, które dostarczy Wam mnóstwo satysfakcji? Niestety nie. Doskonale przecież rozumiem że w obecnej sytuacji jedyne czego może to dostarczyć to nieopisane #!$%@? na ludzi po obu stronach barykady – komisje z downem i uczestników dzień w dzień idących na overkill. To co w zeszłym roku było challengem, dziś jest rakiem i nic nie zapowiada zmiany. Nie umiem i nie chcę już zachęcać do czegoś co tak bardzo #!$%@? zamiast inspirować. Mam nadzieję że choć trochę rozumiecie dlaczego.

Owszem, sam jeszcze nie odpuszczę i choć mniej aktywnie to wciąż będę w pojedynczych konkursach brał udział. Bardziej cyniczny i rozgoryczony niż kiedykolwiek, siejący gównoburzę i #!$%@? za każdym razem gdy komisja po raz kolejny zachowa się jak banda niedorozwojów próbujących przelecieć klamkę od drzwi. Aż w końcu mi się znudzi do końca. Ważne że będę w tym już sam, że patrząc na kolejne „zaskakujące” wyniki nie będę miał świadomości że ileś-set osób zachęcałem do wzięcia udział w tym festiwalu #!$%@? i żenady. Do zmarnowania czasu, który mogli przeznaczyć na coś bardziej pożytecznego.

Gdybyście jednak postanowili kontynuować swoją „zabawę” w tej jakże karykaturalnej dziś dyscyplinie konkursów internetowych, zostawiam Was z linkami do ich agregatów z których w ostatnim czasie korzystałem:
http://www.sledzimykonkursy.pl/konkursy-internetowe
https://www.e-konkursy.info/konkursy/cat/konkursy-aktualne/s/date_end-asc/
http://www.konkursy-gracza.pl/
http://www.lowcakonkursow.pl/search/label/Konkursy%20internetowe
http://atrakcyjnekonkursy.pl/najnowsze-konkursy-Konkursy-internetowe,0,1,1
https://www.ekonkursik.pl/konkursy/konkursy-internetowe

Dziękuję Wam za ten niespełna rok – nie macie nawet pojęcia jak satysfakcjonujące było czytanie o Waszych zmaganiach i sukcesach. Dziękuję również tym z Was którzy polowali na moje wynikające z pośpiechu pomyłki w postach, dzięki czemu kilkaset osób czytających posty mogło być pewnych ich jakości. Dziękuję również za to że tak licznie przyczyniliście się do powstania i wielu miesięcy istnienia mojego ulubionego taga. Posty kończę tworzyć nie żałując przeznaczonego na nie czasu i będę o nich myślał z sentymentem. Było warto.
  • 16