Wpis z mikrobloga

Trochę musieliście poczekać na kolejny wpis z mojej terapii i #wezsielecz ale już się tłumacze.
Obecnie jestem po 5 spotkaniu terapeutycznym. Co działo się do tej pory?
Póki co nic spektakularnego, stąd taki przestój, sesje polegają obecnie głównie na tym, że mówię jak minął mi tydzień, bądź co mi leży na sercu i poprzez to moja terapeutka przez pierwsze 2/3 sesje mnie diagnozowała. Okazało się, że #depreja oraz zaburzenia lękowe #nerwica to tylko objawy tego, że mam bardzo duże problemy z radzeniem sobie z emocjami, nie umiem ich przeżywać jak „zdrowy” człowiek, nie zostałam tego nauczona w dzieciństwie przez co całe życie chowam w sobie to z czym nie umiem sobie poradzić i od kiedy tylko sięgam pamięcią zawsze miałam myśli samobójcze i pomniejsze stany depresyjne. Jestem bardzo emocjonalną osobą i przeżywam wszystko bardziej niż większość ludzi a to, że nie wiem jak te emocje układać, rozładowywać tylko utrudnia mi normalnie funkcjonowanie. Przez lata udało mi się samej wypracować jakieś sposoby ale są one bardzo koślawe i jak widać totalnie nie spełniają swojej roli, ale nigdy nie miałam dobrego wzorca więc teraz będę musiała uczyć się wszystkiego od nowa.
Wcześniej wspominałam, ze będę leczona terapia poznawczo-behawioralną, jednak moja terapeutka uznała, że w moim przypadku bardziej skuteczną metodą będzie wywodząca się z w/w terapia dialektyczno-behawioralna, opierająca się na bardzo podobnych zasadach jednak nieco zmodyfikowana. Co to znaczy? Jak to będzie wyglądać? Szczerze powiem, nie zagłębiałam się w temat aż tak bardzo, żeby nie nastawiać się w jakiś konkretny sposób na terapie, po prostu daje się prowadzić.
Na wczorajszej sesji dostałam swoje pierwsze zadania domowe:
- Treningi relaksacyjne: minimum raz dziennie mam robić trening relaksacyjny Jacobsona, jest to 30 min nagranie, w którym dostaje się konkretne instrukcje jak zrelaksować się i głęboko odprężyć. Jako, ze należę do osób, które nieustannie mają natłok myśli w głowie takie treningi, z czasem coraz bardziej zaawansowane, mają na celu w przyszłości nauczyć mnie medytować i jak to określiła moja terapeutka „zrobić w mojej głowie miejsce na relaks”. Jestem po pierwszym razie z Jacobsonem i powiem szczerze, ze to działa, przynajmniej na mnie.
- Obejrzenie filmu: Początkowo miało to być Inside Out, ale że już to widziałam mam obejrzeć film Destrukcja.
Czy są już jakieś efekty terapii? Tak naprawdę to ona się jeszcze nawet dobrze nie zaczęła. Statystycznie leczenie trwa 2 lata, czasem mniej, czasem więcej widmo jak to ze statystyką bywa. Mimo to widzę pierwsze pozytywne działania na moje myślenie. Wiem, że walczę z tym co we mnie „nie działa” więc myśli samobójcze nie pojawiają się tak często, staram się tez inaczej patrzeć na cały świat i zauważać, zrozumieć kwestie które poruszamy na spotkaniach.
Co do mojej terapeutki, przez ten miesiąc tylko utwierdziłam się w tym, ze trafiłam do odpowiedniej osoby. Czuje, że to co mówię nie jest bagatelizowane, nie traktuje mnie z góry, nie ocenia a wręcz przeciwnie widzę, ze stara się bardzo dopasować swoja strategie do mojej osoby i wiem, że to przyniesie największe efekty. Nie traktuje jej jako mojej przyjaciółki, bo nigdy nią nie będzie ale jest to bardzo czysta relacja w której ja jej ufam i nie boje się o niczym powiedzieć a ona wie, jak na to zareagować tak, żebym wyniosła z tego jak najwięcej, żebyśmy razem dotarły do źródła problemu który we mnie siedzi. Czuje też, że nie jestem jej obojętna, że nie jest jak maszyna która tylko siedzi tam bo musi ale przejmuje się tym, czy dobrze poukładam sobie wszystko w mojej głowie i żebym czerpała z tego maksymalnie najwięcej korzyści.

Standardowo w pierwszym komentarzu daj plusa jeśli chcesz być wołany do kolejnego wpisu.

#psychologia #terapia #psychiatria
  • 99
@BzdziagwaLujka byłem w poniedziałek na pierwszym spotkaniu u pani psycholog, a że nic w te klocki nie ogarniałem, pomyślałem że jest coś na rzeczy ze mną, że zaprasza na następne spotkanie.
Powiedziala że chce jeszcze jednego spotkania by określić mój profil.
Takze ciekawi mnie jak to dalej pójdzie i wplynie na mnie.
Trochę sie zawiodlem, bo myślałem że po pierwszym spotkaniu da mi jakieś zlote myśli, no ale tak to nie działa
@einz: tez widze schemat, ale moze oni od takiego schematu zaczynaja by potem dojsc glebiej do prawdziwego sedna problemu? ludzie maja warstwy i czasem trzeba schematem je odkrywac. nazywajac kogos przegrywem ze próbuje zrozumiec swoj problem nie jest spoko wedlug mnie, ale co ja tam wiem.
@BzdziagwaLujka: gdzie można znaleźć ten trening jacobsona? Czy to o to chodzi że słuchasz nagrania gdzie są polecenia co po kolei robić. Możesz dać linka do tego treningu? Czy to trzeba gdzieś kupić?
@BzdziagwaLujka: też od kilku tygodni wałkuję Jacobsona i to naprawdę działa, a na początku wydawało się takie niepozorne :)
Powoli zaczynam się tym jednak nudzić (to chyba znak, że naprawdę działa) i przymierzam się do przejścia na trening autogenny Schulza, ale to już nieco bardziej zaawansowany temat.

@krokof: Ja korzystam z tego i na yt nie udało mi się znaleźć nic lepszego
https://www.youtube.com/watch?v=nohxTFjVTHU
Tylko polecam słuchać raczej po cichu, niż
@BzdziagwaLujka widze ze jestesmy do siebie bardzo podobni. Niestety w moim wypadku byla tez potrzebna farmakoterapia, bronilem sie przed nia ale w koncu uleglem jak widzialem ze bez tego nie dam rady. Pomoglo mi i nie zaluje. Ale glownie to psychoterapia mnie naprawila, leki tylko ulatwily zycie na tyle, ze zobaczylem ze mozna inaczej. Jestem na koncowce terapii juz, moge szczerze powiedziec ze radze sobie z emocjami i umiem je wyrazac tak
@Majku_: Bardzo Ci dziękuję za odpowiedź. Proszę, wyjaśnij mi jeszcze bo bardzo mnie temat interesuje z tym jacobsonem. Napisałeś, że codzienny trning ma trwać 30 minut. Nagranie z jutuba ma 15 minut. jak to sobie organizujesz? Możesz opisać przebieg takiej jednej sesji? Czy za każdym razem należy słuchać nagrania czy robić z pamięci w ciszy?

Zainteresowałem się ostatnio floatingiem i chyba się wybiorę, wiesz coś na ten temat?
@LukaszN nigdzie nie stawiam się w roli autorytetu, jest to pół żartem ale prawda jest taka że terapeuci jada schematem kopiuj wklej i mój brat na terapii słyszy niemalże takie same teksty. To jest takie trochę"wyjdź do ludzi, pobiegaj" powiedziane w terapeutycznym języku. Ogólnie dziwi mnie to że często mamy zastrzeżenia co do tego jak jesteśmy traktowani przez innych lekarzy, stomatologów, internistów czy temu podobnych, często widzimy że niektórzy z nich z
@krokof: to opka napisała, że trening trwa 30 minut :) Moja psycholog również mówiła o półgodzinnych sesjach, ale znalazłem takie nagranie, bardzo mi pasuje, bo dłuższe wydawały mi się sztucznie wydłużane (albo nie trafiłem na dobre, długie nagranie). W każdym razie dla mnie to 15 minut jest w zupełności wystarczające. Jest czas by się wyciszyć od aktualnej rzeczywistości i wprowadzić, przejść przez całe ciało, a później znów wyciszyć i wrócić do
@BzdziagwaLujka depresja, stany lękowe, nerwica, to nie są objawy tylko nazwy jednostek chorobowych, które powinien zdiagnozować Ci psychiatra. To tak jakbyś miała grypę albo zapalenie płuc a ktoś powiedziałby Ci, że to są objawy złego stylu życia i odżywiania się. To możliwe, ale najpierw walczysz z chorobą.
Łaziłem po psychologach swego czasu. Nic to nie dało. Psychiatra załatwił problem w 6 miesięcy odpowiednimi lekami i dopiero na koniec zalecił kontakt z psychologiem.
@piorun_burzowy_niskonapieciowy: ze stanem u mnie jest całkiem dobrze, po rocznej kuracji ssri wróciłem do żywych i jest na razie ok, ale wiem, że to wróci. Nigdy też nie miałem takiego dna, żeby się żyć odechciewało. Ja to raczej typowa nerwica lękowa hipochondryczna z różnymi somatami.