Wpis z mikrobloga

#iiwojnaswiatowawkolorze

Amerykański żołnierz cieszy się z papierosa i chwili wytchnienia, Okinawa, maj 1945 r.

Bitwa o Okinawę trwała osiemdziesiąt dwa dni. Od 1 kwietnia do 22 czerwca 1945 r. Niemal trzy razy tyle, co kampania w Polsce w 1939 r. Pożarła życia blisko 250 tysięcy ludzi. Najgorzej... najgorzej było chyba w maju.

Kiedy tysiące brytyjskich, kanadyjskich, polskich i amerykańskich żołnierzy świętowało zwycięstwo przy szklaneczkach whisky, obejmując roześmiane dziewczyny w jasno oświetlonym Paryżu, Brukseli, czy Londynie, daleko, daleko na Wschodzie, na zapomnianych wysepkach, w strugach deszczu amerykańscy żołnierze walczyli dzielnie o każde wzgórze, każdy bunkier, każdą jaskinię z gotowymi na śmierć żołnierzami japońskiego Cesarza. Jest takie znane zdjęcie, gdzie żołnierze 77. Dywizji Piechoty stoją przy odbiorniku radiowym i słuchają wieści o końcu wojny w Europie. Z ich min wybrzmiewa tylko jedno: ''co mnie to ku*wa obchodzi?''

W maju walki zmieniły się w starcia pozycyjne rodem z I Wojny Światowej, wszystko za sprawą deszczy monsunowych, których pora przypada właśnie w maju. Lało jak z cebra. Okopy i dołki strzeleckie Amerykanów zamieniały się w błotniste bajora. Błoto oblepiało wszystko - buty, mundury, broń. W powietrzu unosił się ohydny, trupi odór. Niepogrzebane ciała zabitych stały się siedliskiem wielkich larw. Każdy, kto poślizgnął się na stoku, miał kieszenie i zakamarki munduru pełne robactwa. Wielkie, tłuste, granatowe muchy oblepiały później drzewa. ''Nie latają, nie bzyczą. Trzymają się kurczowo gałęzi, bo tak są przejedzone'', wspominał jeden z amerykańskich reporterów. Okinawskie drogi, głównie gruntowe, wysypane tłuczonym koralem, stały się nieprzejezdne. Większość pojazdów zwyczajnie tonęła po osie w błocie. Do transportu amunicji i ewakuacji rannych wykorzystywano głównie amfibie i czołgi, wożąc rannych za wieżą pojazdu. Żołnierze chodzili po kolana w wodzie, nosząc amunicję i żywność na pierwszą linię. Pito brudną wodę, przez co szalała dyzenteria. Amerykanie nie mogli się nawet umyć, czy ogolić i ich mundury po prostu na nich gniły. Mechanicy rozpaczliwie ''kanibalizowali'' czołgi, bo Japończycy znali ich wartość i zaciekle na nie polowali. Szalała nerwica frontowa, żołnierze ogarnięci paniką nie byli w stanie niczego zrobić i trzeba było ich hospitalizować.

I wśród takiego krajobrazu toczyły się ciężkie walki. Japończycy nieustannie ostrzeliwali amerykańskie pozycje, samemu będąc w lepszej sytuacji - dysponowali w końcu bunkrami wydrążonymi w skałach. 6. Dywizja Marines dziesięć długich dni atakowała aż dwanaście razy wzgórze nazwane od kształtu "Głowa Cukru". Japończycy zaciekle kontratakowali, używając nawet ładunków wybuchowych na kijach z bambusa. Podobne sytuacje miała sąsiednia 96. Dywizja Piechoty, walcząc o wzgórza ''Stożek'' i uroczo nazwane ''Kropla czekolady''. Sama 6. Dywizja utraciła aż 2600 ludzi na jednym wzgórzu.

Autor postu: [II wojna światowa w kolorze](https://www.facebook.com/II-wojna-światowa-w-kolorze-674008299310624/)

#iiwojnaswiatowa #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent #historiajednejfotografii #zdjeciazwojny
Mleko_O - #iiwojnaswiatowawkolorze

Amerykański żołnierz cieszy się z papierosa i c...

źródło: comment_ep3hFO2x2x4CDfqldHG9UnveTbpZsJpG.jpg

Pobierz
  • 45
@Glupiii: Dokładnie. Zastanawiam się co za debil wymyślił słowa tej piosenki:
"Wojenko kochana, co żeś ty za pani,
że za tobą idą chłopcy malowani"
Znalazł sobie "kochaną" wojenkę...Poszedł by na Okinawę, na plaże Omaha, pod Stalingrad, do Warszawy w czasie powstania czy w miliony innych miejsc albo nawet dziś do Syrii, gdzie wojna siała śmierć, rozpacz i zniszczenie to nie pisałby takich bzdur.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 11
@heoldive: @Liesbaum: Po okrucieństwach Japonii w tamtych czasach oraz ówczesnej desperacji amerykańskiej armii, spodziewałem się gorszego wyjaśnienia słowa "kanibalizować" ( ͡° ͜ʖ ͡°)
Taka praktyka była chyba stosowana na innych frontach.

Czyli, jak dobrze rozumiem, niedawno skanibalizowałem dyferencjał w swoim samochodzie ( ͡ ͜ʖ ͡)
"Wojenko kochana, co żeś ty za pani,


@gustaffos: @solo_ta: tam jest Wojenko, wojenko a nie Wojenko kochana. Do tego czytam, że powstała w 1914 roku czyli przed Wielką Wojną - człowiek nie znał wtedy kofliktu na skalę światową. Niemcy myśleli, że wrócą przed świętami bo będzie po wojnie, traktowali to właśnie jako przygodę, która ciągneła młodych chłopaków.
Dokładnie. Zastanawiam się co za debil wymyślił słowa tej piosenki:

"Wojenko kochana, co żeś ty za pani,

że za tobą idą chłopcy malowani"

Znalazł sobie "kochaną" wojenkę...Poszedł by na Okinawę, na plaże Omaha, pod Stalingrad, do Warszawy w czasie powstania czy w miliony innych miejsc albo nawet dziś do Syrii, gdzie wojna siała śmierć, rozpacz i zniszczenie to nie pisałby takich bzdur.


@solo_ta: słowa wymyslił jakis polski romantyk, oni lubują sie
Wojenko kochana

@kubakabana: @sielkunczik: @solo_ta:

I chyba właśnie dlatego ludzie jak Wy #!$%@?ą matury z polaka xD weźcie chociaż tekst całości przeczytajcie

Wojenko, wojenko, cóżeś ty za pani,

Że za tobą idą, że za tobą idą

Chłopcy malowani?


Chłopcy malowani, sami wybierani,

Wojenko, wojenko, wojenko, wojenko,

Cóżeś ty za pani?


Na wojence ładnie, kto Boga uprosi,

Żołnierze strzelają, żołnierze strzelają,

Pan Bóg kule nosi.


Maszeruje wiara, pot się krwawy