Wpis z mikrobloga

@beesAreAwesome Ja wynajmowałem za 550 zł pokój po remoncie. Było spoko dopóki nie poznałem sąsiada- amatora biesiady i disco polo, który całymi dniami grał te swoje pierdoły i śpiewał (a raczej darł japę jak zażynane prosie). Musiałem zmienić lokum bo nie dało się uczyć.