Wpis z mikrobloga

Mam pytanie do was, zarówno różowych jak i niebieskich.

Co zrobić, jeżeli (w moim przypadku) #!$%@? siedzi WYŁĄCZNIE w głowie - z wyglądu nic mi nie brakuje czego jestem pewien, gorzej niestety z moim stanem psychicznym. Nerwice lękowe, depresja, ciężka prokrastynacja, jestem w takim stanie, że cokolwiek produktywnego jestem w stanie zrobić dopiero jak wezmę antydepresanty i zaczekam aż zaczną działać. Głównym powodem depresji jest oczywiście to słynne tfwnogf oraz dawne tragedie rodzinne , tyle że u mnie problem jest głębszy - jestem przystojny i dziewczyny często nawet same inicjują kontakt, szkoda tylko, że na drugiej czy trzeciej randce KAŻDA (absolutnie ZAWSZE tak było) zorientuje się, że mam problemy psychologiczne i gg wp. To jest zasrane błędne koło, żadna którą spotkałem nie da szansy niebieskiemu, który choruje na depresję, mimo że otwarcie potrafi stwierdzić, że fizycznie się podoba. Serio, nie wiem już co z tym zrobić. Potrzebuję ludzi, którzy wyciągną mnie z tego bagna i nie mówię tu o psychologach bo godzina pitolenia na dwa tygodnie nie wydaje mi się być skuteczna.

#tfwnogf #przegryw
  • 8
@LajfIsBjutiful: Nie będę się z tobą licytował, kto ma gorzej, bo Ciebie nie znam (ani twojej sytuacji). W każdym bądź razie widzę przynajmniej, że nie jestem tutaj jedyną osobą, która nie zwala wszystkiego na wygląd. Co do siebie to wiem, że jakbym #!$%@? zbudował w sobie motywację, żeby działać jak maszyna, uczyć się dzień w dzień dokładnie tego co potrzeba, regularnie ćwiczyć, robić te wszystkie ćwiczenia relaksacyjne żeby stres mnie nie