Wpis z mikrobloga

Hej mirki z pod tagu #motocykle potrzebuję sobie kupić buty jakieś na moto i nie chcę wrzucać więcej niz 500zł. Chodzi mi o jakąś minimalną uniwersalność, żeby dało się w tym chodzić czasem. No i zauważyłem, że sporo osób wozi się też w butach "wojskowych". Ma to w ogóle jakiś sens? Np. takie Mam czasem takie wrażenie, że te buty motocyklowe są o wiele droższe tylko ze względu na cechę "na moto", nijak mając się do jakości. (Oczywiście nie mówię tutaj o porządnym sprzyncie za +1000 złociszy) Poradźcie.
  • 12
@Hirvio44: Jakość, ochraniacze w krytycznych miejscach, swoboda ruchu, projektowanie pod pozycję na motocyklu. To tak z grubsza czemu motocyklowe buty są motocyklowe :) Wiele osób też jeździ w trampkach i nie warto się tym kierować ;p
@Hirvio44: ja mam tcx rush. bardzo wygodne, mozna w nich normalnie chodzić, no ale nie sa takie wysokie jak turystyczne, kostka niby jest chroniona ale tez nie tak mocno jak w wysokich butach, całe są materiałowe, a że jakoś mało nie jeżdżę to po półtora sezonu wyglądają już na zmęczone życiem. miałem jakieś rebelhorny takie wysokie i były tak niewygodne ze zwrocilem (to chyba były pride i duzo osob narzekało i
@madAlice: kminiłem nad takimi, ale nadal za ~350 zł wyglądają jak niewarte tej ceny. ¯\_(ツ)_/¯ te z mojego linku kosztują 100 więcej i zdają się bardziej wytrzymałe, z tym że nie są dedykowane motocyklom.
wyglądają jak niewarte tej ceny


@Hirvio44: i to tyle, że wyglądają. Przejedź się do sklepu i przymierz, pomacaj i od razu poczujesz, dlaczego to są buty do jazdy na moto.
W tych z Twojego linka może zabraknąć ochrony kostki i w ogóle boku stopy. Poza tym niewiele mogę o nich powiedzieć, bo nie miałam takich na nogach. Na jazdach na prawko jeździłam w jakichś trekkingowych z decathlonu i też nie było
@madAlice: Shimy SX-2 rozleciały mi się dwa razy, pierwszy raz po ok. 3k km, druga para po niecałych 500. Choć muszę oddać honor, że bez marudzenia uznali reklamację: za pierwszym razem wymienili na nową parę, za drugim bez wahania zwrócili hajs.