Aktywne Wpisy
Anetkia +676
Jako kobieta rzygam już feminatywami. Jestem psychologiem a coraz częściej słyszę "czy psycholoszka już przyjmuje?" Jestem CZŁOWIEKIEM a nie człowiekinią, jestem gościem a nie gościnią. Jestem też OSOBĄ (rodz. żeński), mężczyzna powinien być "OSOBEM"? Do jakiej patologii to prowadzi.
#feminatywy #bekazlewactwa #logikarozowychpaskow #zalesie
#feminatywy #bekazlewactwa #logikarozowychpaskow #zalesie
mirko_anonim +13
✨️ Obserwuj #mirkoanonim
Jestem szczery do bólu i moja różowa o tym wie a jednak ma pretensje. W rozmowie wyszło że jej powiedziałem, że jest z wyglądu przeciętna ale mi to nie przeszkadza bo ma dobre cechy. I ona teraz nie może tego przeboleć, mówi że to chyba nie ma sensu żebyśmy byli razem wtf. Sama dobrze wie że nie jest modelką wiec czego oczekuje, że będę mówił że jest?? Ja sie
Jestem szczery do bólu i moja różowa o tym wie a jednak ma pretensje. W rozmowie wyszło że jej powiedziałem, że jest z wyglądu przeciętna ale mi to nie przeszkadza bo ma dobre cechy. I ona teraz nie może tego przeboleć, mówi że to chyba nie ma sensu żebyśmy byli razem wtf. Sama dobrze wie że nie jest modelką wiec czego oczekuje, że będę mówił że jest?? Ja sie
Spotykałam się z różnymi ludźmi, bo na tinderze siedza zarówno świry jak i normalni ludzie. Zresztą widziałam że profile ma dużo z moich znajomych. Najlepsze podejście miał mój mąż: ‘z tinderem poznasz ludzi, których nie masz szansy spotkać na żywo’. Nie ma na co się nastawiać, zresztą znam też ludzi którzy spotykali się na aplikacji do randkowania i są teraz przyjaciółmi.
Randka 1.
Niesamowicie nam się rozmawiało, czekaliśmy ze spotkaniem aż wróci ze świąt w swoim rodzinnym mieście. Otwarcie oboje pisaliśmy, że nie możemy już się doczekać. Planowaliśmy najpierw pójść na piwo, a potem ewentualnie na jakieś jedzenie.
Czar prysł jak się spotkaliśmy. Mimo że pracowaliśmy w podobnych branżach i mieliśmy o czym rozmawiać, nie było między nami chemii, było jakoś tak… sztywno. Po piwie każde z nas czymś się wymówiło, nigdy już więcej do siebie nie napisaliśmy. Powiedziałam potem przyjaciółce, że może dwóch introwertyków w jednym związku to za dużo. ;)
Szczegół który zapamiętałam z randki: poszedł po nasze piwa i stał bardzo długo w kolejce, bo jacyś pijani kolesie cały czas się wcinali przed niego i gadali z barmanem. Cierpliwie czekał.
Randka 2.
Po pierwszej randce zwątpiłam i usunęłam tindera, zainstalowałam go jednak ponownie po 3 miesiącach.
Kolejną randkę wspominam bardzo dobrze – swobodnie nam się rozmawiało jeszcze przed spotkaniem, randka była też bardzo miła mimo że byłam bardzo zmęczona po pracy i oczy mi się dosłownie zamykały.
Tak jak teraz myślę czemu to nie wypaliło to wydaje mi się że byłam w stosunku do niego za mocno oceniająca. W wieku 24 lat zwiedził połowę świata (Indie, Nowa Zelandia, Ameryka Południowa itd.) i rozkręcał własną firmę. Otwarcie przyznał, że to rodzice zapewniają mu byt, łącznie z dużą pożyczką na rozkręcenie biznesu. Chyba mnie to trochę kuło bo mimo że wychowałam się w dobrej rodzinie i niczego nam nie brakowało, ja na swoje zachcianki pracowałam już od początku studiów. Teraz jak jestem starsza i bogatsza w doświadczenia to nie miałabym pewnie mu tego za złe – sama bym skorzystała gdybym była na jego miejscu.
Szczegół który zapamiętałam z randki: dał mi na początku róże, to było bardzo miłe.
Randka 3.
Nie rozmawialiśmy za dużo ale umówiliśmy się na spotkanie. Czekałam 20 minut w wyznaczonym miejscu, nie odpisywał. Zrezygnowana zawinęłam się stamtąd.
Potem na moją wiadomość odpisał że przeprasza, ale zmarła mu babcia i o wszystkim zapomniał. Kontakt jakoś się urwał, ale co ciekawe dodaliśmy siebie na Facebooku i 1,5 roku po tym wydarzeniu napisał do mnie ze widział mnie na ulicy. Pochwalił że mam super usta i spytał czy się umówimy. Odpisałam że mój chłopak nie byłby zadowolony ;) Teraz z tego co widzę na Facebooku ma dziewczynę, bardzo ładną zresztą. :)
Randka 4.
Co prawda nie spotkaliśmy się, ale chciałam opisać tą historię bo wydaje mi się że wiele facetów szczególnie siedzących na wykopie ma z tym problem.
Już na początku gdy zaczęliśmy pisać odnosiłam wrażenie że jest trochę... zdesperowany. Po 2-3 rozmowach zaczął mocno się przywiązywać i snuć wizję wspólnej przyszłości, starałam się studzić te jego zapały. Mimo to polubiłam go i uważałam ze jest interesującą osobą i ma niestandardowe hobby. Po paru dniach zaproponowałam spotkanie, wymigał się. Zaproponowałam drugi raz za parę dni, zignorował. Nie spodobało mi się to, kontakt osłabł.
Napisał do mnie po 2 tygodniach, byłam wtedy tuż po 5. randce. Zaproponował spotkanie, ja jednak powiedziałam że już z kimś się spotykam.
No i w tym momencie wyszło szydło z worka: ‘tylko na chwilę spuścisz kobietę z oczu i już ląduje w łóżku u innego’ + monolog o tym że on przecież jest takim miłym facetem a ja pewnie poleciałam na pierwszego lepszego przystojniaka co do mnie napisał. Powiedziałam mu że odmowa spotkań + brak kontaktu z jego strony odczytałam jako brak zainteresowania. On mi odpowiedział że niektórzy są nieśmiali i nie są gotowi aby szybko się z kimś spotkać. Wkurzył mnie strasznie, ale zaproponowałam że mogę mu napisać rady jak na przyszłość ulepszyć kontakt z kobietami. Powiedział ze nie chce, więc zignorowałam. Potem go jeszcze zablokowałam na FB, bo wypisywał do mnie jakieś dyrdymały.
Randka 5.
Po 4-5 wiadomościach zaproponował mi wyjście na kawę. Tak jak zwykle mega się szykowałam na ranki, tak teraz ocknęłam się ze za 20 minut muszę wychodzić. Doszło do tego jeszcze to, ze nie zmieściłam się w sukienkę którą miała oryginalnie założyć. ¯\_(ツ)_/¯ Także na spotkanie wybrałam się mega na luzie, na zasadzie ‘a będzie co będzie’.
Randka trwała 5-6 godzin. Spóźniłam się na ostatni autobus do domu więc odprowadził mnie z buta (4 kilometry). Było mega miło, ujawniły się wspólne tematy oraz podobny pogląd na świat. Mimo wszystko, nie zaiskrzyło od razu.
Po pierwszej randce była kolejna, i kolejna, i kolejna... i tak trwa do dziś.
#tinder #zwiazki #rozowepaski #niebieskiepaski #randki
@Mq555: :) W każdym razie ja ze swojej szansy skorzystałem, tak jak i z tego że kiedyś dziadkowie dawali mi kasę, żebym się uczył niemieckiego.
W każdym razie fajnie, że zdecydowałaś się napisać ten post, bo miło się czyta takie pozytywne i rozsądne teksty.
Co do tych 5-6 godzin to chyba byłam przyzwyczajona że zwykle czułam chemię i pociąg bardzo szybko. Potrafiłam po jednej rozmowie ocenić że się w danej osobie zakocham i tak bywało. A tutaj po prostu fajnie spędziliśmy czas, bez presji że coś musi z tego wyjść.
@Mq555: jak dokładnie rozumieć ten fragment?
@Mq555:
Niegłupi ten niebieski - pewnie dlatego został mężem. ( ͡° ͜ʖ ͡°) Ogólnie w życiu chodzi o stwarzanie sobie szans, no może warto jeszcze starać się być gotowym by je wykorzystać
1. Miał ryzykować konflikt z pijaną bandą bo księżniczka 5 minut nie mogła poczekać?
2. Tradycyjny żałosny ból dupy, co mają pieniądze do związku?
1. Nie czekałam na piwo 3 minuty ale 15, podczas kiedy dwóch pijanych ziomeczków rozmawiało ze znajomym barmanem i co raz o coś prosili. Według mnie mógł chociaż coś powiedzieć lub zasugerować że kurde czeka.
Ale spoko, od razu dopowiedzcie sobie historię że przez to ze
Ale chyba z komentarza generalnie można było wyczytać dlaczego umieściłam ten fragment. Po prostu to zapamiętałam, jakoś ta sytuacja trochę rzutuje na to jaką osobą jest - cichą, wycofaną, nie bardzo umiał walczyć o swoje (oczywiście mogę się mylić, to była tylko jedna randka).
Generalnie ja do 23 roku życia ani nigdy nie miałam faceta, ani w życiu się nie całowałam. To już historia na inny raz, albo dla terapeuty ;)
No ja na początku nie oceniałem ale zastanawiałem się dla czego akurat tą jedną rzecz postanowiłaś podkreślić, jak mawiał ksiądz Bozowski: „nie ma przypadków, są tylko znaki”, uznałem, ze nie przypadkowo tak się stało ;)
@Mq555: Zawsze mi się wydawało, że zabieranie róży na pierwsze spotkanie po kilku dniach pisania jest odrobinę 'creepy'. Tylko ja to tak traktuję czy to raczej pozytywnie odbierane jest? :-)
Ja uważam że to był bardzo miły gest. W sumie to też zależy - ja dostałam jedna różę, pewnie by mnie speszylo gdybym dostała mega wypasiony bukiet na pierwszą randkę. Albo jakbym była kwiaciarką ʕ•ᴥ•ʔ