Wpis z mikrobloga

#pasta #szufla #krzysztof #heheszki #creepypasta
Jest wiele historii o tajemniczych plikach, ale ta jest wyjątkowo przerażająca. Od niedawna po sieci krąży mroczny i tajemniczy gif.

Według opisów ludzi którzy widzieli ten plik, przedstawia on historię życia człowieka, która jeszcze nie została do końca napisana. Wszyscy, którzy obejrzeli go do końca, spełniając odpowiednie warunki, zmarli na zawał, a w ich zaciśniętych w agonii ustach znajdowały się kawałki kryształu górskiego, natomiast w ich żołądkach od wewnętrznej strony widniał wyskrobany napis "3D". Obrazek nosi nazwę „szuflalife.gif” i nie byłoby w tym nic dziwnego prócz tego, iż Szufla jest nazwiskiem ekscentrycznego vlogera, który swego czasu prowadził na YouTtube kanał obfitujący tysiącami filmów przedstawiającymi jego życie.

Po sieci krąży wiele śmieci pod nazwą szufla
life.gif, ale niezwykle ciężko jest znaleźć oryginalny plik - i całe szczęście, ponieważ oryginał zawiera na wstępie i zakończeniu sigil (symbol niematerialnego bytu).

Historia Krzysztofa Szufli jest ponura i oscyluje na granicy walki ze swoim własnymi słabościami a zapędami jego alter ego, ku staniu się istotą doskonałą. Właśnie to sprawiło, że plik zwany „szuflalife.gif” stał się potwornie mściwą i morderczą tulpą (świadomym bytem wykreowanym z woli jego twórcy i żywiącym się jego energią).

Wszystko zaczęło się, gdy w życiu Krzysia pojawił się zakręt, którego nie był w stanie ściąć. Żona odeszła od niego, doszło do rozwodu. Zabrała także dzieci, które znaczyły wiele dla tego prostego człowieka nieoczekującego od życia wiele.

Szufla zaczął przyjmować antydepresanty. Łykał niebotyczne ilości Prozacu, ale to nie pomagało.

Wtedy właśnie zwrócił się ku drodze, z której nie ma ucieczki. Rozwijanie świadomości, świadome śnienie, OOBE, byty niematerialne, samokontrola umysłu i inne ścieżki okultyzmu sprawiły że Szufla oddał im się do reszty. Próbował opanowywać trudną sztukę kreacji bytów, które miałyby zapełnić jego dziurę po stracie rodziny. Jednak jego duch nie był na to gotowy.

Z czasem tulpa którą wykreował jako przyjaciela w nieszczęściu, zaczęła przejmować nad nim kontrolę. Rozkazała mu kręcić vlogi, dzięki którym stanie się jeszcze silniejsza. Krzysztof zaczął w przeciągu trzech lat wrzucać do serwisu YouTube niebotyczne ilości filmów. Każde wyświetlenie, każdy sub, każdy komentarz niezależnie od poziomu nastawienia względem jego filmów dawał tulpie coraz większą potęgę. Widzowie, którzy je oglądali często skarżyli się na brak energii, zupełnie jakby coś ją z nich wysysało, jednak nikt się tym nie przejmował.

Filmy Szufli przedstawiały doktryny ezoteryczno-magiczne i miały za zadanie wysysać z widzów ich energię. Nawet niewinne filmy, w których Szufla robi sobie kanapki, zawierały backmasking, a po puszczeniu ich od tyłu można było usłyszeć tybetańskie mantry.

W końcu, gdy tulpa osiągnęła odpowiednią moc, odłączyła się od świadomości Krzysztofa i kazała mu kręcić let's playe z gimbogier, a sama tymczasem przybrała całkowicie odrębną formę istnienia. Przyjęła postać gifa, który teraz krąży po sieci.

Ludzie, którzy oglądali ten obrazek ginęli w osobliwy sposób po upływie trzech dni. Jednak wszystkie ofiary przeklętego obrazka przed obejrzeniem pliku jadły kanapki. Tylko osoby niejedzące kanapek przeżyły, a było to dwóch starców pod kroplówką. Najgorsze jest jednak to, iż gif przedstawia historię z życia Krzysztofa, która jeszcze nie miała miejsca.

Pokazuje ona etap, w którym ten jest poświęcony grą w League of Legends, a potem pojawia się obraz zamachu i ścieżki śmierci której ma dokonać, mszcząc się na ludziach. Po tym etapie na obrazku pojawia się przeraźliwe oblicze vlogera, które potem zostaje otulone chmurą ognia, potem pojawia się ręka sięgająca po ofiarę. Tak kończy się gif.

Jeśli kiedykolwiek zobaczycie w internetach plik o nazwie „szufla
life.gif” i jedliście kanapki to… Pod ŻADNYM pozorem go nie otwierajcie!