Wpis z mikrobloga

@Rimfire: Cała ta dyskusja jest bzdurna.
Jeśli ktoś chce otworzyć sklep, ktos chce w nim pracować, a ktoś chce przyjść i coś kupić to pańśtwowy zakaz jest skrajną patologią i pieprzenie, że "można sie dostosować" budzi u mnie wewnętrzne #!$%@?.
Za komuny też się mogłeś dostosować. Nie można było mieć prywatnego biznesu, nie można było zrobić kariery bez członkostwa w partii, nie można było dostać paszportu bez podpisania lojalki? No jaki
@farmaceut: Po kolei masz tak:

Caly tydzien siedzialem od rana do wieczora na budowie.

Jutro do konca tygodnia znowu nie moge sie ruszyc, bo bede na budowie siedzial i jezdzil po rzeczy dla majstra, ktorych DZISIAJ kupic nie moge


ale w komentarzu pod moim wpisem nagle to już nie jest budowa a remont, i to Twojego domu

NIE pracuje na budowie (robie swoj dom)


Wcześniej pisałeś też, że nie miałeś kiedy
@hangover: Kilka godzin, które mógłby spędzić przy remoncie dzisiaj. Dlaczego dzisiaj nie może remontować, ale musiał od poniedziałku do soboty, z kolei nie mógł zrobić zakupów jak były sklepy otwarte, tylko chce dzisiaj? Jego głupota i brak ogarnięcia.