Wpis z mikrobloga

Właśnie wróciłem z nad wody. Bez żadnego zamieszania w pewnym momencie wjeżdża karetka na sygnale, a za nimi dwie straże z łodzią. Zaczynaja kogoś szukać. Wszyscy zdziwieni, bo nikt nie krzyczał, panikował... Jezioro słynie z tego, ze jest płytko, a nagle robi sie głęboko na kilka metrów. Tak właśnie opowiadali świadkowie, którzy po przyjeździe straży mówili ze ktoś szedł sobie w głąb jeziora i nagle zniknął pod wodą. 40 minut szukania strażaków i nic. Dopiero przyjazd nurka wszystko zmienił. Po jego zanurzeniu sie w wodzie wystarczyło 5-10 minut aby przez radio powiedzieć „dawać mi ratowników medycznych”. Znalazł go właśnie w tym miejscu w które wskazali świadkowie. Dopiero po jakimś czasie można było zauważyć młodych ludzi, którzy okazali sie znajomymi osoby poszukiwanej przez straż. Ponad godzina reanimacji chyba nie pomogła bo karetka odjechała bez pośpiechu. Człowiek spędził pod wodą ponad godzinę.

Ludzie uważajcie nad wodą!
  • 3
  • Odpowiedz
@jorzin Czytałam kiedyś taki artykuł o tym jak ludzie toną - w sensie właśnie, że to nie tak jak na filmach, machają rękami itp. tylko właśnie przeciwnie, w ogóle nie widać, że dzieje się coś złego...
  • Odpowiedz
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@jorzin: Dziwne że go po godzinie pod wodą w ogóle gnietli i to, że go gnietli godzinę bez reakcji, trochę to skłania do refleksji o wierność opisu z rzeczywistością.
  • Odpowiedz
@Waspin: ja tylko opisuje to co widziałem. Cała akcja trwała bardzo długo i tez mi sie to wydawało dziwne. Najgorsze w tym wszystkim było to, ze policjant zamiast rodziców musiał przeganiać dzieci przyglądające sie tej całej sytuacji.
  • Odpowiedz