Wpis z mikrobloga

@dzorban: ja mam od X lat dziewczynę, z którą mieszkam i z którą mamy "wspólny" budżet. I bywały momenty, w których się nie przelewało do tego stopnia, że chodziłem pieszo żeby zaoszczędzić kilka zł na transporcie. Mimo to każdy dysponował swoimi pieniędzmi i ani ja ani ona nigdy nie pytaliśmy się nawzajem czy możemy kupić sobie jakąś zabawkę, bo każdy dobrze wiedział czy może sobie na to pozwolić czy nie
@restecp: nie ma czegos takiego, zawsze ktos bedzie osoba dominujaca, a druga osoba ta ulegla bedzie sie dla swojego spokoju pytac, mowilem swojej zonie juz kilkaset albo i wiecej razy ze jak chce sobie kupic bluzke za 100plnow to nie musi sie mnie o to pyac bo przeciez sama na to zarabia i to sa jej pieniadze, ale takie ma usposobienie ze lepiej sie czuje kiedy kazdy jej wydatek ma moja