Wpis z mikrobloga

Naszło nas (mję wras z różowym) na wspomnienia.
Postanowiłem podzielić się z wami radosną tfurczością popełnioną przez nas wspólnie onegdaj...

"WAKACJE WOJCIECHA:
Wielbłąd Wojtek wyszykował wiktuały. Wyjął worek, włożył weń wędzonego węgorza, warkocz wienerek wykąpanych w wiśniowym winie, wątrobiankę, wodę, wegetę, wyśmienitą WóZetkę. Wywędrował wzdłuż wybrzeża.
Wtem wpadł w wykop.
Wylądował w wodzie wlanej w wannę wkopaną w wyżej wspomniany wądół. Wielce wzburzony wpadł w wibracje.
Warknął, wierzgnął, wzwyż wyskoczył, wdepnął w własne wyjątkowo wielkie wymię. Wstrzymał wydech, wydając wojenny wrzask, wzmógł własny wysiłek. Wczepiwszy wydętą wargę w wiklinę wyrosłą wokół wykrotu, wykonując wiele wariackich wygibasów, wreszcie wyszedł.
Wieczorem, w wyniku wymienionych wiekopomnych wydarzeń, w wirze wartościowych wspomnień, Wojciech wypił wiadro wódki. Wiedziony własnym widzimisiem, wspomagając wątłą witalność wiagrą, wyruszył wbrew władzom Władysławowa wabić wielbłądzice wielkim wzwodem.
Wyuzdany występek Wojtka wywołał wilgoć wśród wielbłądzich wagin wielbiących wyczyn walecznego wagabundy.
Wszystko wyszłoby wspaniale ...wyjąwszy wątek wdepnięcia we własne wymiociny."

Prawda, że zabawne?

#heheszki #gownowpis #tworczoscwlasna #wykop (w końcu wpadł weń)
  • 1