Wpis z mikrobloga

@kamisan: wiesz, np w moich czasach np tez było takie mycie zębów, nie pasta a fluorem np.. i ja np jako rodzic niekoniecznie chciałbym żeby coś takiego uprawiano na moim dziecku bez mojej zgody. Bo może ja dziecku zapewniam odpowiedni poziom opieki dentystycznej i np coś nie jest dla niego zalecane przez dentystę który go prowadzi. A jakaś higienistka cxy inna nauczycielka bez mojej wiedzy będzie coś gowniakowi pakowała do buzi.
@FalsePositive: kolego nie wiem gdzie i kiedy chodziles do szkoly, ale takie cuda byly normalne swego czasu. Zanim nie pozamykano gabinetow dentystycznych i pielegniarskich w szkolach.
Chodzi nie tyle o samo umycie i hurr durr uzywanie buk wie jakich past. A o wyksztalcenie pewnych nawykow w dzieciakach, oraz nauke prawidlowego szczotkowania zebow. Tak, bo jak pogadasz z dentysta to sie dowiesz, ze byc moze zle nauczyles dziecko szczotkowac zeby.

Czy gdy
@PurpleHaze: dokładnie tak powinno być. Mamy niech tylko sprawdze, tak 2018. Tak systemy do komunikacji nawet w zacofanych szkołach są, ile trwa napisanie „w dniu 21.04 w szkole odzedzie się coś tam ELO w razie na niewyrazenie zgody proszę o informacje”.

Czy mycie rak i zębów jest w programie nauczania? Nie. I na tym powinno to się zakończyć. Niech szkoła zajmuje się tym do czego jest stworzona.