Wpis z mikrobloga

#oswiadczenie #kiciochpyta #zalesie #pracbaza #zwiazki

Hmmm mam taki pomysł z żoną. Ja jak i Ona, nie przepadamy za swoimi "pracami" nie zarabiamy jakoś "źle" ale nie też jakoś super - ja jakoś 5 z groszem na rękę a ona 4 z groszem. Mamy oszczędności bo pracowaliśmy 3 lata za granicą, do tego doszedł spadek - więc dajmy że mamy 500 tys PLN na koncie. Te pieniądze miały być przeznaczone na budowę domu, ale na razie nie mamy działki i taka stagnacja.
Więc wpadliśmy na takie 2 pomysły, w sumie to 3; może coś nam doradzicie albo dodacie otuchy.
1. Pomysł wrócić do Holandii tam gdzie pracowaliśmy, nic nas nie interesowało - mieliśmy jedzenie i spanie. Hajs na przeliczenie lepszy niż teraz, tylko co potem, kupić/wynająć tam jakieś mieszkanie - pracować fizycznie i żyć jak król, myśleliśmy też o IrlandiI lub Norwegii/ bo mamy tam daleką rodzinę.
2. Uwielbiamy Zakopanem i góry, to było nasze marzenie zawsze mieszkać gdzieś w Zakopanem. No i stwierdziliśmy, że np. wyjąć z konta tak z 50 - 60 tysięcy i wynająć jakieś mieszkanie na 2 - 3 lata. Moja żona by tam na pewno znalazła pracę w zawodzie, ja bym miął ciężej bo w branży IT to wątpię - celował bym w jakiś sklep typu mediamarkt, doradca klienta orange lub kurier. No i po okresie tam 3 lat, stwierdzilibyśmy czy zostajemy w górach i z reszty pieniędzy + kredyt [albo bez kredytu] kupujemy jakieś mieszkanie lub dom do remontu.
3. Zostać w naszym rodzinnym mieście i tak się kisić w tej naszej pracy, budować dom, całe życie chodzić do roboty która daje zerową satysfakcję.
W przypadku 1 i 2 boimy się tego, że jak coś nie wypali albo wypali ale będziemy jednak chcieli wrócić pod Kraków, to popalimy wszystkie mosty i nie będziemy mieli do czego wracać. Skończymy na jakiejś kasie w biedronce czy coś. Bo kto by chciał przyjąć kogoś w IT, kto miał np. 5 letnią przerwę i moją żonę rehabilitantkę która też przez np. 5 lat miała przerwę w zawodzie.
  • 17
Opcja 4.
Postawic 500 tysiecy w kasynie na ruletke. Uda się.
Opcja 5.
Dej
Opcja 6.
Rozdajo, jesli nie chcesz mnie tego deć.
Opcja 7.
Kupic fajne autko, np. za 490 000 i po kilku dniach sprzedac za 250 000

Nie dziękuj polecam sie bulki wedliny itp.
A ja bym poszedł w opcję numer jeden. Mając rodzinę w takiej Norwegii, mając powiedzmy jakąś małą pomoc na starcie można naprawdę dobrze sie urządzić
Wydaje mi się, że nie będziesz miał problemu ze znalezieniem pracy jako IT, żona też sobie coś znajdzie a o finanse drastycznie podskoczą :)
@Mathas: Ale teraz mówisz o IT w Norwegi to zapomnij, jak gadałem z kuzynem to tam do takich "specjalistycznych" zawodów norweski jest wymagany. Jeśli ma to być norwegia to tylko jakaś praca fizyczna typu malowanie dachów, czyszczenie statków czy coś w tym stylu. U mnie jedyne obce języki na poziomie komunikatywnym to włoski i angielski i już nie mam zamiaru uczyć się kolejnego.

@pilot1123: Raczej wątpię, żeby być administratorem sieci
@samuraj24: zmieńcie firmę? Róbcie w podobnej branży, ale za granicą? Załóżcie własną działalność?
500K to jest spora poducha finansowa, to raz.
Zmieniając robotę/ miejsce zamieszkania nie palicie przecież za sobą mostów, chyba, że jesteście #!$%@?, to dwa.
Możecie robić co innego, a wciąż być na bieżąco ze swoimi technologiami, brać zlecenia, szkolić się we własnym zakresie itp, to trzy.

Kurna, czytam ten wpis po raz kolejny i nie ogarniam.
Siedzicie w
@Fafnucek: ... ??? Ja pracuje w IT moja żona jest Fizjoterapeutką. Jak nie palimy za sobą mostów, tak szczerze jedziesz do np. Holandi na 10 lat zbierać pomidory to w między czasie podszkalasz się w nowinkach informatycznych i nowych rozwiązaniach. Pytam kiedy i na czym to robisz ?? Jeszcze co do własnej działalności, nigdy nie mieliśmy do tego głowy i jaj - raczej z żoną należymy do tego typu ludzi, żeby
@samuraj24: to tak czy siak macie 2 dobre zawody, z których można żyć na całym świecie, spire oszczędności, a zastanawiacie się nad zmianą na gorsze i siejecie jakiś defetyzm, jabyśmy żyli w Etiopii, a nie w Europie. No bez sensu zupełnie. Trichę wuary w siebie i odrob8na ryzyka wam nie zaszkodzi