Wpis z mikrobloga

No dobra, chyba czas na to jakoś zareagować.


Ostatni wpis #wezsielecz był już dość dawno temu. Zamilkłam na pewien czas, bo w sumie nie bardzo było o czym pisać. Ale mirko nie zapomina, jak widać.
W tym czasie pojawiło się pare obraźliwych wpisów w moją stronę i czuje, że muszę na to jakoś zareagować.
Po pierwsze, nie rozumiem najeżdżania na mnie, że jestem atencjuszką. Nie szukam tu atencji, nie proszę o głaskanie po głowie a tym bardziej jak mi zarzucono nie próbuje kreować się na #przegryw. Ktoś jakiś czas temu napisał z anonimowych, że m. in. ja udaje przegrywa tylko dlatego, że to modne. Prawda jest zupełnie inna, nigdy nie powiedziałam tak o sobie, wręcz przeciwnie uważam jestem zwykłą #rozowypasek Ale czy to sprawia, że moje problemy są mniejsze niż innych? Czy to, że zostawił mnie chłopak i to pogorszyło mój stan jest czymś z czego trzeba się śmiać? Nie rozumiem tego podejścia. Czyli co, ktoś kto nie ma rodziców alkoholików itp nie ma prawa chorować?

Jeden użytkownik nawet co jakiś czas wkleja post z przypomnieniem, że ja „nie mam i nigdy nie miałam depresji” tylko dlatego, że on ma gorzej niż ja. Zrozumcie, że ta choroba może dopaść KAŻDEGO, nawet kogoś z kochającą rodziną, pieniędzmi, domem itp, ale czy to oznacza, ze jego choroba jest mniej uciążliwa? Oczywiście, że nie! I przestańcie gloryfikować swój przegryw tylko zacznijcie coś z tym robić zamiast wytykać palcami tych, który coś z tym robią.

Swoimi wpisami tutaj staram się pokazać, ze #depresja to nie jest wyrok, który skazuje Cie na życie w wieczym cierpieniu. A co w tym czasie robi wykop? Szkaluje mnie za to, że nie siedzę w domu tylko WALCZę. Tak, codziennie walczę z ostatkami tej okropnej choroby a i tak zostaje zjechana za to, ze wybieram się na wykoppatry. NO BO JAK TAK MOŻNA!!!!! Przecież to automatycznie oznacza, że udaje i kłamie. Otóż nie! Depresje pokonałam, myślę że oficjalnie można już tak stwierdzić i nie mam zamiaru ukrywać się przed światem. Więc proszę #!$%@? się ode mnie :) Chciałam wnieść trochę merytorycznych i pozytywnych wpisów w tag #depresja bo gdy sama szukałam jakieś pomocy i rad zwyczajnie ich tam nie znalazłam. Dlatego chce głośno powiedzieć, że Z DEPRESJI DA SIĘ WYJŚĆ, a zostaje za to zjechana od atencjuszek. No cóż taki już chyba wykop był i będzie.

Bardzo zniechęciło mnie to wszystko do pisania wpisów i dzielenia tym co się u mnie dzieje, dlatego pewnie będą pojawiać się rzadko, ale ogromnie się cieszę i bardzo pochlebia mi jak wiele osób od czasu pierwszego wpisu do mnie napisało. Jak wiele podziękowań dostałam, że zmobilizowałam, że dałam do myślenia. Ogromnie się ciesze, że są tu ludzie, którzy widzą swój problem i chcą coś z nim zrobić. Dlatego jeżeli czytasz ten spis i potrzebujesz pogadać zawsze możesz do mnie napisać! Staram się pomóc na tyle na ile mogę, odpowiedzieć na pytania w miarę mojej wiedzy czy zwyczaje wesprzeć przed pierwszą wizytą u psychologa lub psychiatry.

No i w sumie kończąc, chciałam tylko dodać, że u mnie wszystko dobrze. Terapia trochę zwolniła tempa, czego się w sumie można było spodziewać, nie zmienia to jednak faktu, ze efekty cały czas są! Moje życie przez te 5 miesięcy zmieniło się diametralnie, nigdy nie sądziłam, że będę tak dobrze czuć się ze sobą. Wciąż wiele pracy przede mną, ale to czego nauczyłam się do tej pory pozwala mi się rozwijać. Dowiedziałam się, że jednym z moich głównych błędów poznawczych jest ruminowanie, czyli takie mielenie jednej myśli aż do upadłego. Wcześniej tego nie widziałam, ale jak już udało się to zobaczyć i z tym walczyć to okazało się, że wcale nie trzeba się na siłę dołować, wystarczy się na tym złapać i przestać. Ogólnie wiele jest takich rzeczy.

Terapeutka poleciła mi ostatnio serial i film, więc przekazuje je wam, bo wiem, że kilka osób z chęcią sobie je przejrzy. Serial to In Treatment, pokazuje terapie (a bardziej psychoanalizę) w amerykańskim stylu, ale daje pewien obraz jak to wszystko wygląda w gabinecie.
Druga pozycja to film – Nawet nie wiesz jak bardzo cię kocham, nie oglądałam jeszcze wiec nie wiele o nim powiem, ale ponoć jest mocny.

No to na tyle, znowu wyszła ściana tekstu i pewnie niewiele osób to przeczyta. Dzięki dla tych, którzy to zrobili i jeśli chcesz być wołany do kolejnego wpisu zaplusuj pierwszy komentarz.

#psychologia #przemyslenia
  • 51
Gratulacje, że dajesz sobie z tym radę. Depresja to okropna choroba, niestety bagatelizowana przez dużą część społeczeństwa.
Co do filmu, występuje w nim Bogdan De Barbaro, czyli jeden z lepszych psychiatrów w Polsce. Przemiły i niezwykle inteligentny człowiek, miałam okazję go poznać.
@drzdrzownica: Przez rok leczyłam sie psychiatrycznie a to, ze w polowie leczenia zostawil mnie moj chlopak czyli jedyna wtedy osoba, ktora wiedziala o mojej chorobie, mialo bardzo duze znaczenia bo w konsekwencji moj stan bardzo sie pogorszył. Polecam nie komentowac czegos, o czym nie ma sie pojecia
@BzdziagwaLujka uwielbiam to podejscie ludzi "co wiesz o depresji, inni maja gorzej". To jakby ktos mowil "co mozesz wiedziec o raku, skoro nie masz przerzutow i ostatniego stadium". Ciesze sie Mirabelko, ze wszystko sie poprawilo. Mam nadzieje, ze bedzie jeszcze lepiej i to juz na zawsze
@ziel0ny: Tu w gre wchodza troche inne rzeczy.
Po pierwsze na terapii na poczatku uczysz sie odczytywać swoje emocje, swoje mysli. Uczysz sie jak patrzec w siebie i obserwowac swoje zachowanie. Ja idąc na terapie juz to umialam, nie musialam sie tego uczyc. Dlatego ominął mnie ten dlugi proces, Dzieki czemu mozna bylo od razu przejsc do działania.
Druga sprawa jest taka, ze nawet moja terapeutka jest zdziwiona, ze idzie nam
@BzdziagwaLujka Nie przejmuj się przegrywami z wykopu. To jest kwintesencja polaczkowości. Jak ktoś ma ch*jowo, to nie ma prawa mieć bardziej ch*jowo ode mnie. A już broń boże, żeby robić cokolwiek, aby zmienić ten stan. To oznacza, że tak naprawdę nie masz problemu. Powinnaś tylko siedzieć i narzekać, bo to jest tutaj sport narodowy.
Podejrzewam, że 3/4 z nich nie ma więcej niż 18 lat.

Każdy ma swoje problemy, mniejsze lub większe,
że m. in. ja udaje przegrywa tylko dlatego, że to modne.

Jeden użytkownik nawet co jakiś czas wkleja post z przypomnieniem, że ja „nie mam i nigdy nie miałam depresji” tylko dlatego, że on ma gorzej niż ja.


@BzdziagwaLujka: xD
Przegryw to jednak upośledzony typ człowieka. Masz lepiej niż ja to nie możesz mieć źle. xD
Wcale nie uważam, że depresja była dla ciebie łatwa.

Ale cierpienie jest relatywne, nawet jeśli przyjmiesz, że w depresji każdy cierpi tak samo, to osoba która się z nią zmaga dłużej cierpi więcej.

Ludzie przez lata zaniedbań, upokorzeń i odtrąceń potrafią stać się wrakami nie do uratowania.


@faceofsorrow: Najpierw to trzeba chcieć sobie pomóc, a nie tworzyć kółko wzajemnej adoracji i upewniać się, że to wszystko wina losu/innych ludzi/karmy/psa sąsiada. A