Wpis z mikrobloga

#!$%@? mój przegryw zachodzi niebezpiecznie daleko. Ciężko mi się zrelaksować oglądając serial czy film, bo nawet jak oglądam serial o seryjnym mordercy, to tam są wątki miłosne, romanse, przelotne znajomości. Od pierwszego wymienionego spojrzenia do wspólnie spędzonej nocy tak blisko. Niby to fikcja, ale wielu ludzi tak ma w rzeczywistości. Samotność już tak bardzo siadła na bani, że coraz ciężej funkcjonować.
#przegryw #tfwnogf #zwiazki
  • 3
  • Odpowiedz
@mattheo1994: tez tak kiedys mialam. Kazdy spotkany chlopak to potencjalny partner, kazde miejsce, w ktore sie wybieram, moze byc tym, w ktorym spotkam swoja druga polowke. W dodatku wszedzie widzialam oznaki milosci i tym bardziej czulam sie samotna. I mam wrazenie, ze to czego brakuje to nie partner i milosc, tylko gleboka relacja, niekoniecznie romantyczna i potrzeba akceptacji. Ok, teraz mam chlopaka, ale przestalam sie czuc tak jak opisuje na dlugo
  • Odpowiedz
@ffdgh: Gdyby nie moi znajomi i przyjaciele, to już dawno bym się powiesił. A z tym co piszesz na początku to dokładnie to samo mam. Wystarczy, że jakaś dziewczyna jest dla mnie zwyczajnie miła, a ja już sobie wkręcam, że pewnie jej się spodobałem czy coś. Chora sytuacja.
  • Odpowiedz
A masz jakies kolezanki? Bo moze to tez to, ze malo czasu spedzasz w gronie kobiet, ktore sa dla Ciebie mile i o ktorych wiesz, ze im sie nie podobasz ;) zupelnie Cie rozumiem i zastanawiam sie co mi pomoglo wyjsc z podobnego stanu
  • Odpowiedz