Wpis z mikrobloga

@bird_girl: @Zuler: Rofl czytanie ze zrozumieniem to nic trudnego dziewczyny. To może prościej. Pierwiastki ciężkie, pestycydy itd itp w jakiś sposób z jedzenia przedostają się do krwiobiegu. W związku z czym mogą występować również w mleku. Tadam.
@Purple to pisz ze zrozumieniem. Mit diety matki karmiącej mówi, że dziecko ma problemy z brzuchem i płacze, bo matka zjadła coś wzdymajacego/ciezkostrawnego... I najczęściej rozwiązaniem jest jedzenie kurczaka na parze z ryżem i prazonegojabłka a do tego woda.
@bird_girl: kumam ale mój komentarz odnosił się do tego, że wszystko co zjemy na wpływ na skład mleka. Oczywiście wzdymanie to bujda, bo na poziomie krwi nie ma znaczenia. @Zuler: przeczytaj proszę raz jeszcze ;)
@lajsta77 mam dziecko. Jem groch, pikantne papryczki, kebaby itd. On zresztą też już je je. Karmię od 21 miesięcy i póki co nie zamierzam kończyć. Nie wiem co to kolka niemowlęcą. Swoją drogą jak wytłumaczysz fakt, że kolkę tak samo często mają dzieci karmione mlekiem modyfikowanym?
@lajsta77 norma dla naszego gatunku to 2,5 do 7 lat, więc nie widzę w tym nic dziwnego. Zresztą podejrzewam, że karmiła go tylko do snu. Dziecko 4-letnie z butelką to nic dziwnego. To samo dziecko karmione w domu cycem od czasu do czasu to już dziwactwo. Swoją drogą ostatnio cyc uratował nam trochę życie, kiedy byliśmy w 38h podróży non stop i mieliśmy do dyspozycji tylko to co się dało kupić na
@lajsta77 całkiem sporo kobiet karmi tak długo, ale tylko trochę do snu, nie tak pełnowymiarowo. Ja nie mam planu co do odstawienia, zdam się na dziecko i intuicję. Też miałam ostatnio dyskusje u fryzjerki, która obruszala się na karmienie trzylatka, a sama potem opowiadała, że jej synek czteroletni ciągnie butelkę z mlekiem modyfikowanym. No i potwierdzam, tylko w kulturze zachodniej długie karmienie to dziwactwo :)