Wpis z mikrobloga

#150perfum #perfumy 37/150

Givenchy Xeryus Rouge (1995)

Chyba, ze względu na reklamę uznaje się go za idealny zapach randkowy. Sam uważam, że na takiej okazje są lepsze wybory w trochę innym klimacie, ale to wszystko kwestia gustu. Nie zmienia to faktu, że XR to zapach zajebisty, wart poznania ze względu na niecodzienne zestawienie nut i duża oryginalność. Tak na prawdę jedynym zapachem, który trochę przypomina Xeryus Rouge jest Davidoff Hot Water, jednak przepaść w jakości obu kompozycji jest ogromna. XR to według mnie jeden z najlepszych flankerów w historii. O ile oryginalny Xeryus był świetnym zapachem tak Rouge spokojnie mu dorównuje a może nawet i jest lepszy od swojego poprzednika. Mimo iż oba zapachy różni perfumowa dekada tak wąchając Xeryusa można odnieść wrażenie, że ten zdołał ją jakby wyprzedzić. W składzie mamy mało już popularny wtedy estragon, znajdziemy także bardzo nietuzinkowe nuty takie jak np. kaktus, kumkwat czy paprykę pimento. Ciężko powiedzieć czy to zapach ciepły czy zimny, wszystko to się tak zajebiście miesza, ze nie ogarniam tego dobrze. Jest na pewno ostro od tej papryki, trochę cierpko, słodko, nieco świeżo. Do noszenia spokojnie cały rok, jednak uważam, że najlepsze są dla niego jesienne wieczory gdy zawiewa chłodem. Fantastyczna mikstura, która dzisiaj jest uznawana już za klasyk, co nie zmienia faktu, że Xeryus Rouge się nie zestarzał i ciągle jest chętnie kupowany. Jeśli boicie się, ze będziecie pachnieć staro czy dojrzale patrząc na datę produkcji to zaprzeczam. Świetny dla w sumie każdej grupy wiekowej, bardzo komplementowany i zauważalny przez otoczenie. Już w dniu jego kupienia zostałem posądzony przez znajomego z Litwy o używanie damskich perfum jednak imo było to raczej spowodowane tym, że po prostu przesadziłem srogo z ilością a nie tym, że perfumy te pachniały kobieco bo dla mnie to zapach w 100% męski. Na koniec jeszcze kilka słów o wersjach. Jestem posiadaczem wersji obecnie sprzedawanej w sklepach jak i vintage co widać na poniższej fotce. Skuszony opiniami na fragrantice o domniemanych ogromnych różnicach nabyłem flakon z 1996 roku. Zapach faktycznie lekko się różni, ale jakiejś ogromnej różnicy nie ma a już na pewno nie żeby przepłacać. Jest tylko trochę ostrzejszy w otwarciu, podczas gdy parametry dla obu pozostają praktycznie identyczne. Plusik, że na pamiątkę będę miał kiedyś genialny flakon :)

typ: warm-spicy
zapach: 8,5/10
trwałość: 8,0/10
projekcja: 6,5/10
cena: 140 - 160 zł za 100 ml
podobne: Davidoff Hot Water

https://www.parfumo.net/Perfumes/Givenchy/Xeryus_Rouge_Eau_de_Toilette
https://www.fragrantica.com/perfume/Givenchy/Xeryus-Rouge-862.html
drlove - #150perfum #perfumy 37/150

Givenchy Xeryus Rouge (1995)

Chyba, ze wzgl...

źródło: comment_5z4DJJGPm9aLq62iRgWMei3d2nQmNovR.jpg

Pobierz
  • 46
Ciężko powiedzieć czy to zapach ciepły czy zimny, wszystko to się tak zajebiście miesza, ze nie ogarniam tego dobrze.


@dr_love: dla mnie zdecydowanie zimny, przy takiej pogodzie jak teraz dopiero mogę go komfortowo nosić - przy wyższych temperaturach jest dla mnie zbyt cieżki, czuję się jak stare baby które latem do kościoła wylewają na siebie pół butelki.
no, ale na jesienno-zimową porę jest idealny. to jedyny zapach, który podczas hardcorowych mrozów
@kubas_782: tak samo Dior Homme Intense, nigdy nie miałem flaszki ale pamiętam dobrze stare wersje bo często je testowałem. Teraz mam odlewkę z 2015 roku i jest przeciętnie, ale to nie wszystko, jakiś czas temu testowałem nowsze wypusty Dior Homme Intense i były jeszcze słabsze niż ten z 2015 :/
@dr_love: ciekawy jestem co sądzisz o Comme des Garçons Wonderwood. Ja jestem od lat uwiedziony jego surową prostotą oraz trwałością jednak nie wszystkim różowym przypada do gustu kiedy je noszę. ¯\_(ツ)_/¯