Wpis z mikrobloga

#zdrowie #rak #nowotwory

Minął już ponad tydzień od mojego przyjazdu do szpitala. Skończyłem właśnie komplet badań i wypisują mnie do domu.

Zanim jednak napiszę co u mnie, chciałem żebyście przeczytali o moim sąsiedzie z sali. Starszy pan, JB, był już kiedy przyjęli mnie na oddział (wtorek). Mało chodził, był przygłuchy, przyjmował tlen i kontaktował (nawet ograniał obsługę telefonu). Na początku nawet zagadywał. A już w sobotę, czekałem na korytarzu 2h, aż zgodnie z procedurami mogli wywieźć jego ciało. Kto z Was jest wierzący i ma ochotę, niech zmówi za niego "Wieczny odpoczynek" (lub odpowiednik). Wiem, że to szpital i takie rzeczy się dzieją, jednak obcowanie tak bezpośrednio z kostuchą mrozi krew w żyłach (zmarł obok mnie, kiedy ze słuchawkami na uszach oglądałem film w łóżku obok, dopiero pielęgniarka która przyszła zmienić kroplówkę się zorientowała).

A jak moje zdrowie? Mam komplet badań (bez kolonoskopii bo ta okazała się niepotrzebna):
USG jąder - czysto
Gastroskopia - pobrane próbki wrzodu przełyku do badania
Tomografia od szyi do miednicy - wniosek z opisu: rozsiana chorobą nowotworową że startem w przełyku (zajęta wątroba i prawa nerka).

Tak, czeka mnie najprawdopodobniej dłuższa #!$%@? z rakiem (czy czymkolwiek to jest). Lekarz w szpitalu, mówił, że to stadium już nieuleczalne, ale po szybkich konsultacjach z onkologami wiem, że w szpitalu muszą nastawić cię na najgorsze, żeby potem było lepiej. Czekamy na histopatologię i opinię specjalistów od leczenia. Dzięki mojej kochanej żonie od jutra zaczynam maraton konsultacji z uznanymi profesorami i chirurgami specjalizującymi się w takich przypadkach. Mamy też kontakt do Wieliszewa, w którym pewnie będziemy chcieli mnie leczyć (chyba że któryś z profesorów weźmie mnie na Banacha lub Wawelską). Na razie psychicznie się trzymam, choć pewnie pójdę na konsultację do psychologa, żeby upewnił mnie w przekonaniu, że powinienem iść z podniesioną przyłbicą i pieśnią bojową na ustach.

A jaka to pieśń bojową? Pamiętam te wszystkie artykuły o puszczaniu muzyki klasycznej dzieciom w brzuchu matki. Zastanawiałem się czy nie #!$%@?ąć rakowi sesji z Judas Priest, żeby się wziął i zawinął xD

Będę dalej pisał jak wygląda moja walka (a zamierzam ją wygrać jak trener Złotek Andrzej Niemczyk: "to rak nie wytrzymał ze mną"; chociaż może nie będę na wszelki wypadek palił tyle cygar i pił tyle whisky). Do dalszych wpisów dodam swój tag, który możecie wybrać w ankiecie, także zawołam jeszcze raz (chyba że chcecie być też wołani).
sarmatawkapciach - #zdrowie #rak #nowotwory

Minął już ponad tydzień od mojego przy...

źródło: comment_HUqnzJPzGLrV8XdNcdZA6RPYYeJWOHk4.jpg

Pobierz

Jak nazwać swój tag?

  • #sarmatawalczyzrakiem 50.5% (1520)
  • #sarmackimkapciemraka 23.6% (709)
  • #sarmatastronk 14.6% (440)
  • #sarmatavsrak 11.2% (338)

Oddanych głosów: 3007

  • 255
  • Odpowiedz
@sarmatawkapciach: jakbyś finalnie trafił na onkologie do Gliwc, bo ponoć bardzo dobra jest to zapisz sobie kontakt do mnie. Wpadnę czasem żebyś sam nie siedział. Mogę podać namiar na lekarza chirurg onkolog tam pracujący, przyjmuje prywatnie a później Cie wkręci na oddział.
  • Odpowiedz
@sarmatawkapciach: cholernie współczuję. Trzymaj się brachu!
Btw czy w rodzinie u ciebie ktoś chorował na raka? Prowadziłeś wcześniej jakiś niezdrowy tryb życia? Np nieregularny sen lub praca na zmiany, żarcie niezdrowych rzeczy? Jest coś co mogło w twoim życiu zwiekszyć ryzyko zachorowania na raka?
I nie poddawaj się!
  • Odpowiedz