Wpis z mikrobloga

@MrCopyPasta: Tinder to przecież fabryka redpillowców, bo nie stanowi reprezentatywnej próbki społeczeństwa. Jak 9 na 10 par okazuje się dzbanami to łatwo przenieść to założenie na cały świat, a potem właśnie się zaczyna, że hurr durr wszystkie p0lki to coorvy ( ͡° ͜ʖ ͡°) nie wszystkie, głównie te z tindera
@vosmor: i przez to potem wszystkie są wrzucane do jednego wora, nieważne czy z tindera czy nie ( ͡° ʖ̯ ͡°)

@BrawoKobietyWlasnieTak: właśnie nie do końca te same; wśród moich znajomych "tinderówki" to własnie bardziej taki typ kapryśnych księżniczek, które chcą się dowartościować albo znaleźć samca doskonałego, za to te "szare myszki" nie chcą nawet korzystać z tej aplikacji. Dlatego wyżej pisałam o niereprezentatywnej próbce

@
@LookAhead: Wielu zmusza do tego sytuacja, a to, jak każde inne, tylko narzędzie do poznawania innych osób.

Swoją drogą nie wierzę, że zachowując godność, mając określone minimum jeśli idzie o cechy i trochę cierpliwości, nie da się w końcu znaleźć rozsądnej, ładnej i uczciwej.
Swoją drogą nie wierzę, że zachowując godność, mając określone minimum jeśli idzie o cechy i trochę cierpliwości, nie da się w końcu znaleźć rozsądnej, ładnej i uczciwej.


@PrinsFrans: Pewnie, że da, ale to jak szukanie powerbanka w warzywniaku. Po prostu kiepskie miejsce na szukanie osób do stałego, normalnego związku, bo jednak większość użytkowników oczekuje czegoś innego
@LookAhead: Ja się nawet z tobą zgodzę, ale to jest chyba dość popularny serwis, stąd można liczyć, że odpowiednio więcej osób tam się pojawi, niż gdzie indziej. Na pewno jak ktoś ma słabą psychikę to pewnie nie powinien się logować, bo dzięki księżniczkom poczuje się jeszcze gorzej...

No ale jakie są lepsze alternatywy w necie? Sympatia?