Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
W związku ze specyficzną sytuacją rodzinną pojawił się problem ze świętami między różowym a mną.
Co roku robiliśmy tak, że wigilię każdy spędzał u siebie, na 1 dzień jechałem do jej rodziny, a 2 dnia przyjeżdżaliśmy razem do moich rodziców.
W tym roku jednak sytuacja w mojej rodzinie znacząco się zmieniła. Siostra jest skonfliktowana z rodzicami i nie chce ich znać. Brat z żoną trzymają jej stronę i też ograniczyli z nimi kontakt, na święta "w ramach protestu" wyjeżdżają do rodziny żony. Także ze zwyczajowych świąt na 11-12 osób robią się teraz 4 osoby - moi rodzice, ja i różowy.
Chciałbym spędzić z rodzicami zwłaszcza wigilię, żeby nie musieli siedzieć sami w ten dzień i mieli świadomość, że jeszcze kogoś mają (moim zdaniem niesłusznie zostali poddani takiemu ostracyzmowi, zwłaszcza przez brata, ale to temat nie o tym). Różowy chciałby też spędzić wigilię u siebie i tu przechodzimy do sedna.
Ja chciałbym posiedzieć z rodzicami jak najdłużej (do 20 to absolutne minimum) i jechać do rodziców różowej późnym wieczorem. Ona natomiast chce, żebyśmy umówili się z moimi rodzicami już na 14-15 i o 17-18 pojechali do niej, bo chce spędzić wigilię w domu i pobawić się że swoją bratanicą, a jak pojedziemy później to ona może spać.
Jak dla mnie wigilia o 14-15 to nie wigilia, takie po prostu przyjechanie i odhaczenie na odwal się, aby było.
Do tego do jej rodziców jeździmy mniej więcej co 2-3 tygodnie cały rok i z bratanicą też ma kontakt z taką częstotliwością.
Ja u swoich rodziców jestem raz na 1-1,5 miesiąca i tym bardziej chciałbym im jakoś to zrekompensować, zwłaszcza, że będą sami.
U różowego natomiast i tak wigilia nie jest w jej rodzinnym domu, tylko u dziadków i będzie tam bardzo dużo ludzi. Dopiero Wlw pierwszy dzień świąt jest świętowanie faktycznie u niej w domu. U mnie za to w zasadzie nigdy nie obchodziło się specjalnie 1 czy 2 dnia świąt, najważniejsza była wigilia.
Próbuję przekonać różową, żebyśmy posiedzieli chociaż do tej 20 i wtedy pojedziemy do niej na wigilię. To jest ok. godzina drogi, więc o 21 spokojnie jeszcze wszyscy będą świętować. Myślałem, że zrozumie moją sytuację, ale ona upiera się przy swoim i mówi, że najwyżej spędzimy wigilię oddzielnie jak co roku.
Kto waszym zdaniem ma rację?

#swieta #bozenarodzenie #rodzina #rozowepaski #niebieskiepaski #logikarozowychpaskow #logikaniebieskichpaskow #pytanie #zrodzinanajlepiejnazdjeciu

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: Eugeniusz_Zua
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy studenckie
  • 10
@AnonimoweMirkoWyznania: nie wiem co tam w twojej rodzinie sie nawywijalo, ale jesli uwazasz ze niesłusznie zastosowano taki ostracyzm to nie zostawiaj rodzicow samych w takim dniu. Wpadniecie na godzine to tez slabe wyjscie.

Rodzicow ma sie jednych, z dziewczyna/nazeczona czy mawet zona bywa roznie. W szczegolnosci, ze dziewczyna juz zdecydowala i na moje oko ma troche gdzies czy pojdziesz z nią.

Ogoonie trudna sytuacja, moze pomecz ja tym sprobuj uświadomić, ze
OP: @PreT: @triada:
Tak spędzaliśmy wigilię do tej pory, z tą różnicą, że zawsze były całe rodziny po obu stronach. Teraz byłbym sam z rodzicami, chciałbym, żeby ona też była.
@yaceck:
Problem w tym, że busy lub pociągi do jej miejscowości jeżdżą rzadko, a w święta czasem i raz na dzień, więc odpada, tym bardziej, że na dworzec od moich rodziców też nie jest blisko. Zanim dojedzie na