Wpis z mikrobloga

#anonimowemirkowyznania
Wiecie co... Strasznie mi źle i nie wiem dlaczego. Mam cudownego partnera, jestem z nim szczęśliwa, a chodzę po kątach i jak nikt nie patrzy zwyczajnie ryczę. Uczucie beznadziei. Po nocach nie śpię, planu na życie nie potrafię sobie wymyślić, wracają złe wspomnienia i traumy z życia "przed" - a niestety trochę tego bagażu dźwigam :/ To szczęście, które mam u boku nie potrafi się przez to dziadostwo całe przebić :( nie wiem już co robić... pojawiają się nie raz te i najgorsze myśli... gdyby nie on dawno mnie by tu nie było. poza nim nie mam nikogo. trzymam się go jak tonący brzytwy. ale i to nie wystarcza. mimo, że mnie wspiera to nieraz nie potrafię tego po prostu przyjąć i się temu poddać. chodzę na terapię, ale to nic nie daje, nie widzę, żebym czuła się lepiej czy powoli zmieniała podejście na lepsze... Czy ktoś z Was tak ma? Jak sobie poradzić... Mimo wszystko, nie chcę tak zwyczajnie odpuścić życia...

Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
Post dodany za pomocą skryptu AnonimoweMirkoWyznania ( https://mirkowyznania.eu ) Zaakceptował: kwasnydeszcz
Dodatek wspierany przez: Wyjazdy dla maturzystów
  • 16
zjedz kwasa. Mówię poważnie. To bardzo oczyszcza i układa w głowie


@Lieutenant_Drunk: @AnonimoweMirkoWyznania: nie słuchaj ćpuńskich rad, kwas może pomóc jak i wykręcić, jeśli wkręci Ci się coś złego, znam i takie i takie przypadki.

Polecam wizyte u psychologa i psychiatry, który pomoże dobrać odpowiednie leki i pod jego okiem rozpoczniesz proces leczenia. Poczytaj opinie różnych lekarzy i wybierz odpowiedniego. Kuracja dobrze dobraną farmakologią pod okiem fachowca przyniesie Ci efekty,
SpienionaPani: Bylam w takiej sytuacji.Jestem w trakcie terapii juz 1.5 roku dzieki czlowiekowi ktory mnie kochal wspieral i myslalam ze rozumial,przed ktorym ujawnilam prawie wszystkie swoje dramaty.Nie otworzylam sie na te milosc nie dalam rady-teraz mnie na wykopie opluwa plusuje przykre i smutne komenatrze o podobnych mi osobach, gardzi i nienawidzi.nie stalkuje go,ale tak go dobrze znam ze wiem kiedy to on pisze.Nie zycze Ci policji i takich dramatow jakie przeszlam.Jesli