Wpis z mikrobloga

#kradzionepasty obserwuj, żeby być na bieżąco ;)

#17

Bezdomny

Mieszkam w Osace, w Japonii i często jeżdżę rano metrem do pracy. Pewnego dnia, kiedy czekałem na pociąg, zauważyłem bezdomnego w kącie stacji. Mamrotał do siebie, kiedy ktoś koło niego przechodził. Trzymał kubek, żebrał.

Gruba kobieta minęła bezdomnego, ledwo usłyszałem, że powiedział „świnia”.

Wow, pomyślałem. Bezdomny obraża ludzi i ciągle liczy, że ktoś da mu pieniądze?

Później minął go wysoki biznesmen, żebrak powiedział „człowiek”.

Człowiek? Nie mogłem się z tym nie zgodzić; mężczyzna, który przeszedł, bez wątpienia był człowiekiem.

Następnego dnia dotarłem na stację wcześniej niż zwykle i miałem trochę wolnego czasu. Postanowiłem stanąć bliżej bezdomnego i posłuchać jego dziwnego mamrotania.

Chudy, zmizerniały człowiek minął żebrzącego - wymamrotał on „krowa”.

Krowa? Zbyt chudy jak na krowę, jak dla mnie bardziej indyk, albo kurczak.

Minutę później gruby facet przeszedł obok mojego obiektu zainteresowań. Powiedział on – „ziemniak”.

Ziemniak? Myślałem, że na grubych ludzi mówi „świnia”.

Tego dnia w pracy nie mogłem przestać myśleć o bezdomnym. Starałem się rozgryźć jego zachowanie. Chciałem odnaleźć jakąś logikę jego mamrotaniu.

Może ma jakąś nadprzyrodzoną zdolność, pomyślałem. W Japonii wielu ludzi wierzy w reinkarnację, gość może potrafi rozpoznać kim byli w poprzednim życiu, czy coś w tym stylu.

Obserwowałem bezdomnego jeszcze wiele razy i moja teoria wydawała mi się prawdziwą. Często słyszałem, jak nazywał ludzi „królikiem”, „cebulą”, „ziemniakiem”, a nawet „owcą”.

W końcu nie wytrzymałem. Moja ciekawość wzięła górę. Podszedłem do niego, spojrzał na mnie i powiedział „chleb”. Wrzuciłem do jego kubka kilka monet i zapytałem czy ma jakaś nadprzyrodzoną zdolność odnośnie tego mamrotania.

Bezdomny uśmiechnął się i powiedział – „tak, w rzeczy samej, posiadam taką zdolność. Odkryłem to w sobie kilka lat temu. Ale to nie jest raczej coś, czego mogłeś się spodziewać. Nie potrafię przewidzieć przyszłości, ani czytać w myślach”.

„Jaką więc posiadasz umiejętność?” - spytałem prędko.

„Po prostu, potrafię poznać jaka była ostatnia rzecz, którą dana osoba zjadła.

Uśmiechnąłem się, ponieważ zdałem sobie sprawę że miał rację. Powiedział „chleb”, a ostatnią rzeczą jaką jadłem tego dnia był przypieczony chleb.
Odszedłem, kiwając głową z niedowierzaniem. Ze wszystkich nadprzyrodzonych umiejętności ta musi być najbardziej bezużyteczna…

Ale w tym momencie dotarło do mnie i przeraziło mnie coś innego. Wiesz co, prawda?

#pasta
  • 2