Wpis z mikrobloga

Mam srogi mindfuck od rana. Otóż córka lvl 5 przedwczoraj źle się poczuła w przedszkolu, dostała biegunki. Wczoraj zostawiliśmy ją w domu, gorączka bez tragedii - max 37,5, sraczka też bez dramatu. Jakoś w ostatnich dniach pół przedszkolnej grupy miało ospę. Wczoraj wieczorem zasnela na kanapie (co jej się nie zdarza, bo jest wulkanem energii), jak obudziłem ją do kąpieli zle się czuła i zauważyłem 3 krosty (bez płynu), jedna okrutnie ja swedziala. Myślę sobie - wjechała ospa. Dziś wstałem przed 5 i polecialem na siłownię z nastawieniem, że przez noc ją wysypie i po powrocie zamowie wizytę domową w medicover. Ku mojemu zdziwieniu krosty zniknęły, temperatura spadła, a mnie atakuje wulkan energii. Czy to w ogóle możliwe, żeby przechodziła ospe w ten sposób?? #pediatria #gowniak #chorujzwykopem
  • 4