Wpis z mikrobloga

@dafto:

dodatkowo na takich osiedlach zamknietych strzezonych kradziezy jest najwiecej

Rzeczywiście jest ich najwięcej? Więcej niż w piwnicach z wielkiej płyty? Więcej jest cyganek krojących mieszkania metodą "na klamkę"? Bo na takim solidarnie znienawidzonym przez januszy z rosołem skapującym z wąsa i bananową lewicę z Razem, poogradzanym gdzie się da i dobrze monitorowanym Miasteczku Wilanów włamań praktycznie nie ma:

Muszę przyznać, że Wilanów to jedna z najbezpieczniejszych dzielnic w Warszawie.
via Wykop Mobilny (Android)
  • 1
@DzieckoNaLato: wystarczy mieć plac wewnątrz terenu osiedla i problem z głowy. U mnie na wynajmie to na placu zabaw dzieciaki zostawiają swoje plastiki, piłki i inne fanty, nawet mimo tego, że główna brama wjazdowa zawsze otwarta, a furtki nie zawsze zamykane. I nie ma problemu z kupami, złodziejami, menelami czy pijaną młodzieżą. Więc trochę to zależy też od otoczenia i dzielnicy :)
@Variv: @boctok: Osiedle zamknięte w Polsce dają tylko psychiczne wrażenie bezpieczeństwa, bardziej chodzi tutaj o podkreślenie nowobogackiego "prestiżu" ludzi tam mieszkających, którzy może i zdolność kredytową mają, ale równocześnie i słomę w butach. Szkoda tylko, że takie grodzenie osiedli to zbrodnia na urbanistyce.
W Polsce osiedla grodzone są patologiczną normą, podczas gdy na Zachodzie są praktycznie niestosowane. Miasta mają być przyjazne dla ludzi.
Mało tego, w wielu krajach nawet domki